Yves Rocher Hydra Vegetal



Dzisiaj chcę Wam zaprezentować dwa kosmetyki z serii nawilżającej Hydra Vegetal Yves Rocher : Odświeżający  żel do mycia twarzy oraz Koncentrat nawilżający.



O Koncentracie nawilżającym możecie przeczytać świetną recenzję Stri-lingi natomiast Odświeżający żel do mycia twarzy bardzo dobrze opisała Kosmetyczny-przekładaniec oraz jeszcze raz Stri-linga!
Celowo linkuję do tych recenzji, by pokazać, jak bardzo różnią się Nasze wymagania/oczekiwania pod pewnymi względami. Nie tylko przez pryzmat cery.

Linia HYDRA VEGETAL  czerpie swoje nawilżające właściwości z soków drzewa klonowego. Wyjątkowe połączenie soków roślinnych z klonu z Kanady i niebieskiej agawy z Meksyku pozwala stworzyć naturalne rezerwy wilgoci w skórze. Soki te są źródłem natychmiastowego oraz dogłębnego nawilżenia ze względu na bogatą zawartość cukrów, minerałów, osmolitów, a także ze względu na zdolność docierania do różnych warstw naskórka. Dzięki temu skóra jest nasycona, intensywnie i długotrwale nawilżona, piękna i promienna.
Źródło-http://www.yves-rocher.com.pl/twarz/cera_odwodniona/hydra_vegetal

Odświeżający  żel do mycia twarzy



INCI: aqua/water/eau; glycerin; sodium laureth sulfate; cocamidopropyl betaine; butylene glycol; hamamelis virginiana flower water; PEG-7 glyceryl cocoate, acrylates/c10-30 alkyl acrylate crosspolymer; phenoxyethanol; sodium hydroxide; tetrasodium edta; panthenol; ethylparaben; acer saccharum (sugar maple extract); propylparaben; sodium benzoate; potassium sorbate; propylene glycol; Cl 42090 (blue1)

Zacznę tak, mój codzienny rytuał odnośnie demakijażu i oczyszczania różni się od wielu z Was. Nie ma w tym nic złego, każda z Nas ma swój system. Jednak muszę zaznaczyć to, ponieważ będą widoczne pewne różnice pomiędzy recenzjami a końcowa ocena zaskoczyła mnie samą. Po kolei.

Demakijaż dla mnie to niezmiennie preparat dwufazowy, mleczko, tonik ew. płyn micelarny i dopiero na koniec żel/mydło Aleppo/olejek myjący. Taka kolejność jest zawsze bez względu na charakter makijażu.
W takim przypadku żel do mycia twarzy jest dla mnie ostatnim ogniwem. Wykorzystuję go na wstępnie przygotowaną skórę, by przejść do etapu oczyszczania. Dlatego też nie wypowiem się, czy usuwa makijaż.

Żelowa konsystencja, świeży i przyjemny zapach to jego atuty. Gładko rozprowadza się podczas użycia, nic nie spływa po skórze.
Jest delikatny, nie podrażnia a po zastosowaniu nie ma uczucia ściągniętej skóry. Dla mnie to niezmiernie ważne. Tym bardziej, że w ostatnim czasie dotknęły mnie małe problemy skórne i potrzebowałam czegoś łagodnego.

Ten żel taki jest, zostawia efekt orzeźwionej i oczyszczonej skóry. Dobrze radzi sobie z odświeżeniem skóry. Używam go rano i wieczorem, przy czym mogę powiedzieć, że rano nie mam problemu ze zmyciem leków/maści itd. Trudno jest mi ocenić, czy da sobie radę z makijażem. Sama nie lubię bazować wyłącznie na jednym produkcie przy demakijażu. Zawsze lubiłam dzielić ten proces na fazy a moja dermatolog utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że przy cerze naczynkowej z trądzikiem różowatym to mus.

Jednym słowem, mnie pasuje. Moja skóra lubi tego typu produkty. Stosując go 2 razy dziennie opakowanie o poj.125ml starcza na ponad 3 tygodnie. Byłoby na pewno bardziej wydajne gdyby zmienić formę opakowania. Pompka byłaby bardziej trafiona, a tak, czasami używałam większej/mniejszej porcji.
Czy polecę? Tak, ale nie dla wszystkich.

Dla mnie żel oczyszczający do twarzy nie pełni kosmetyku typowo przeznaczonego do demakijażu więc jeżeli masz podobne podejście do mojego, warto przemyśleć zakup. Nie oczekuję, by wpłynął na ograniczenie wydzielania sebum itd. 

Sama wrócę do tego żelu, szczególnie w okresie wiosenno-letnim kiedy wyjątkowo lubię uczucie orzeźwienia na skórze. Poza tym jest bardzo łagodny więc podczas problemów skórnych może być wybawieniem. Jeden z niewielu tego typu produktów, który nie wysusza mojej skóry i gdyby nawet miał problem ze zmyciem makijażu, to przymknę oko : -)

A jak to jest w Waszym przypadku?

Koncentrat nawilżający



INCI: aua/water/eau; dimethicone; glycerin; aloe barbadeniss leaf juice; methylpropanediol; hydrogenated coconut oil; betaine; alkohol; sorbitan stearate; acer saccharum (sugar maple) extract; butyrospermum parkii (shea) butter; agave tequilana leaf extract; sodium pca; mangiferin; stearyl alkohol, ceteth-20; parfum/fragrance; dimethicone crosspolymer; xanthan gum; salicylic acid; zinc sulfate; sorbic acid; sodium hydroxide; tocopheryl acetale

Kiedy go kupiłam potrzebowałam dobrego nawilżacza. Skóra była w średniej kondycji, na dodatek antybiotyki zrobiły swoje więc nie żałowałam go sobie. W efekcie szybko przywrócił dobrą kondycję. 

Używałam go solo oraz łączyłam z kremami pielęgnacyjnymi. Wymagania oraz określone problemy mojej cery zmuszają mnie do wykorzystywania różnych produktów. Zazwyczaj staram się je dopasować, by optymalnie wykorzystać ich właściwości. Tym samym Yves Rocher wyszło naprzeciw moim potrzebom :- )

Opakowanie. Bardzo podoba mi się szklana buteleczka z higieniczną pompką w postaci aplikatora. Dzięki temu panujemy nad dozowaniem. Lubię takie opakowania i wiem, że wykorzystam je później do innego kosmetyku.

Konsystencja. Przypomina mi skoncentrowane serum, jest nieco płynne ale nie rozlewa się na dłoni. Delikatna formuła szybko się wchłania nie zostawiając tłustej warstwy. Ukojenie jest odczuwalne od pierwszej aplikacji.

Działanie. Dla mojej skóry na pierwszym miejscu było nawilżenie, z którego koncentrat wywiązuje się rewelacyjnie. Nie podrażnia obszarów naczyniowych, nie zapycha, nie uczula. Jest łagodny a lekka formuła pozwala na różne zastosowania. Wiem, że wrócę do niego nie raz a na pewno w okresie letnim, kiedy szukam takich kosmetyków.

Stanowi świetną bazę pod makijaż. Używane podkłady dobrze współpracowały z Koncentratem nawilżającym. 

Jestem pod wrażeniem jak dobrze radzi sobie z moją przetłuszczającą się strefą T, nie przyspiesza wydzielania sebum, co jest dla mnie ważne i sam w sobie na tyle dobrze nawilża, że ten obszar twarzy może bazować tylko na nim samym. W obecnych warunkach atmosferycznych uważam to za plus.

To był bardzo dobry zakup. Koncentrat wykorzystywałam w wersji na dzień i na noc codziennie i jedynie wydajność oceniam na średnią, mijają ponad 3 tygodnie i zostało go jeszcze na ok. tydzień. Z drugiej strony kondycja mojej skóry jest naprawdę dobra i zostanę teraz przy użyciu doraźnym także jestem pewna, że dobrze spisuje się jako wersja ratunkowa dla skóry przesuszonej, podrażnionej, która potrzebuje ukojenia „na wczoraj”. Dobrze jest mieć pod ręką tego typu kosmetyk, bo nie jest łatwo znaleźć produkt, który odpowiada od pierwszego użycia pod każdym kątem.

W produktach pielęgnacyjnych do twarzy szukam przede wszystkim lekkiej formuły, nie lubię kiedy skóra czuje się „przyduszona i obciążona” i dlatego też Koncentrat nawilżający spełnia swoje zadanie. Dla mnie to bardzo udany kosmetyk, który gorąco polecam wszystkim z podobnymi oczekiwaniami do moich.
Lubicie tego typu kosmetyki czy może raczej wybieracie coś innego?


Pozdrawiam!



54 komentarze:

  1. Oo, szukam teraz powoli kolejnego po Clinique kremu nawilżającego, ten brzmi bardzo obiecująco.
    Kiedyś YR niestety się u mnie nie sprawdzał, ale co raz więcej widzę pozytywnych opinii na jego temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że warto spróbować a poza tym YR stacjonarnie ma testery pielęgnacji, co jest istotne :) Nawet jak nie mają próbek a pojawisz się ze swoimi pojemniczkiem, to na pewno nie odmówią. Sama często z tego korzystałam.
      Koncentrat nawilżający jest dobry i ze swojej strony polecam wypróbowanie. Może akurat się sprawdzi? :)

      Usuń
  2. Coś czuję, że też polubiłabym się z tym serum, jak tylko nadarzy się okazja w YR to po nie sięgnę, bo moje z Dr Schellera już się kończy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co dokładnie miałaś z Dr Schellera? bo chodzi za mną coś, ale jeszcze nie wiem co ;)
      Zajrzyj do YR, warto sprawdzić przed zakupem ale jest, to dobry produkt.

      Usuń
    2. Właśnie serum mam, że też nie robiłam recenzji jeszcze... właściwości magicznych nie ma ale skład całkiem przyjemny...

      Usuń
  3. U mnie również demakijaż podzielony jest na fazy- i to nawet 3- najpierw zmywam oczy kremem Nivea, potem resztę twarzy mleczkiem czy micelem, a dopiero na koniec żel/mydło czy jakiś inny czyścik (od wczoraj Buche de Noel z Lush'a). Mimo to na ten żel raczej się nie skuszę- wolę mydełka.
    Ale zaciekawił mnie za to ten koncentrat. Moja skóra- choć tłusta - też lubi być nawilżana- zwłaszcza zimą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kilka etapów u mnie naprawdę się sprawdzają, widzę, że ma to sens :)

      Przyznam się, że zaskoczyłaś mnie zmywanie makijażu oczu kremem Nivea. Dla mnie to byłby niezły koszmar i mordęga :0 Nie jestem nawet sobie w stanie wyobrazić, aby taką porcję nałożyć na skórę. I to tarcie...brrr.

      Do mycia twarzy lubię wszelkie cuda, teraz wrócę do Aqua Mariny, bo uwielbiam jej wpływ na moją cerę. To jeden ze stałych punktów z Lusha. Polecam, jeżeli nie miałaś przyjemności.

      Od jakiegoś czasu mam wariacje z cerą, stała się typowo mieszana i walczę ze strefą T i w takim przypadku koncentrat nie przyspiesza przetłuszczania. Przyjemnie nawilża. Sprawdza się :)

      Usuń
  4. Na żel mogłabym się pokusić :], natomiast koncentrat mógłby mnie niestety zapchać :(
    A nie używasz toniku również po umyciu twarzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli musisz uważać na pewne składniki, to może lepiej darować sobie koncentrat jednak dałabym mu szansę :) Jest dobry.

      Bardzo rzadko sięgam po tonik po umyciu twarzy, bo w tym miejscu wchodzi Rozex lub inny lek, ale to zależy od zestawu jaki mam pod ręką. Za to ostatnio w użytku jest micel Sebium Biodermy, ale tylko na strefę T. Lubię sięgać po niego przed makijażem i na zakończenie dnia. No i ekoAmpułka dla cery naczynkowej z Pat&Rub, która świetnie wypełnia miejsce toniku/serum itd.

      W moim przypadku łączenie różnych produktów staram się ograniczać do max.3 już razem z lekiem, aby nie przedobrzyć.

      Usuń
  5. Koncentrat nawilżający - strasznie mnie zaciekawił :)

    Ps.Super blog :)

    w chwili wolnej zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. o tak! co pravda yves rocher jest bardzo nierówny i poza cudeńkami ma także paskudztwa ;-) ale jak już się do czegoś przekonam, to bardzo chwalę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak każda inna firma, w tym wypadku nie ma chyba marki, która miałaby same cuda. Nie znam takiej :D

      Usuń
  7. U mnie podstawą demakijażu jest płyn dwufazowy, później w zależności od humoru sięgam po piankę do mycia twarzy albo mydełko oczyszczające. Mydełka używam również do mycia buzi rano i wieczorem. Jednak u mnie makijaż jest delikatny, zazwyczaj to krem tonujący i puder plus coś do konturowania. Za to odkryciem tysiąclecia w moim przypadku były dwie rzeczy- parafina jest faktycznie zła, najlepiej osuszać twarz papierowym ręcznikiem- póki co mój system sprawdza mi się w 100% :)

    Zainteresowałaś mnie tym żelem. Już całe wieki nie było mnie w YR, zazwyczaj kupuję u nich owocowe zapachy, które w pełni zadowalają moje upośledzone powonienie :D Chyba przez Ciebie będę dziś intensywnie studiować ich ofertę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Papierowy ręcznik to dobry patent :)Dlatego też ja się trzymam z daleka od wszelkich wynalazków typu szmatki/gąbki- to jest idealne siedlisko dla różnego rodzaju zarazków.

      Lubię serię owocową, szczególnie jeżynę ♥

      Usuń
  8. U mnie demakijaż wygląda tak, że najpierw zmywam oczy przy pomocy micela lub dwufazówki potem myję twarz gąbką z żelem i na koniec przecieram tonikiem. Myślę, że żel z YR również w moim przypadku by się sprawdził. Co do koncentratu to kusi mnie wizja lekkości i brak wzmożonego przetłuszczania. Ja ostatnio mam spore problemy z cerą. Niby jest mieszana bardziej w kierunku tłustej i mam skłonność do trądziku, ale zdarzają się kilkudniowe okresy totalnego wysuszenia. Nie wiem od czego to zależy, może po prostu powoli wyrastam :D Nie traktuję jej jakimiś wysuszaczami, raczej staram się nawilżać itd. może to od fazy cyklu zależy czy "cuś" ...

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też zwykle myję twarz dwuetapowo: najpierw demakijaż, potem mycie właściwe. tyle, że przy demakijażu wolę produkty, które szybko i skutecznie poradzą sobie i z oczami, i z twarzą (nie używam kosmetyków wodoodpornych). i tu sprawdzają się u mnie olejki myjące czy krem Alterry. potem myję buzię mydłem Aleppo i gotowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego do oczu wybieram dwufazy :) Dla mnie nie ma produktu, który poradzi sobie szybciej z makijażem oczu niż dwufazówka.

      Usuń
    2. u mnie olejek BU szybciej zmywa makijaż oczu niż np. awokado bielendy :]

      Usuń
    3. Avocado Bielendy był moim ulubieńcem, lubiłam po niego sięgać ale jak tylko na nowo weszła seria Garniera Simply Essentials to nie kupuję już nic innego. Obok dwufazówki z YR oraz Lancome to świetny preparat do demakijażu oczu.
      Olejki z BU lubię ale jakoś nie mam przekonania do zmywania nimi makijażu oczu.

      Tak to już jest, że każda z Nas ma swoje wytyczne :)

      Usuń
  10. Żelem czuję się mocno zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dawno mnie nie było w sklepach YR i widzę, że pojawiło się wiele nowości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba faktycznie dawno nie byłaś :P
      Aż tak wiele nowości nie ma ale zajrzyj, warto :)

      Usuń
  12. U mnie pielęgnacja, a w szczególności oczyszczanie przebiega bardzo szybko. Wychodzę z założenia, że im mniej tym lepiej. Dlatego troszkę mnie zszokowałaś swoim rytuałem. Ja zmywam tylko oczy dwufazą, a makijaż żelem Normaderm Vichy, później hydrolat, krem i spać ;P I taki minimalizm świetnie się sprawdza przy mojej cerze skłonnej do zaskórników.Przekonałam się o tym kolejny raz. Ale tutaj podstawą jest Vichy, który inne rodzaje skóry na pewno wysuszy, a nawet sądzę że podrażni. No ale to on tak świetnie oczyszcza i działa na moją buźkę zbawiennie. Jeszcze przekonałam teraz mojego mena do stosowania, a on ma cerę tłustą i skłonną do wyprysków. Bacznie obserwuję jak u niego się sprawdzi ;)
    Co do produktów YR to na pewno sama ich spróbuję, szczególnie serum (chociaż ta glycerina-sic!). Recenzja Stri mnie zachęciła, a Twoja jeszcze bardziej do wypróbowania tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety pielęgnacja cer naczynkowych a w szczególności z trądzikiem różowatym to temat rzeka, nie mogę sobie pozwolić na skróty. No i jak już pisałam poniżej, dla mnie demakijaż oczu a twarzy to dwie kwestie.

      Mnie nie przeszkadza parafina czy gliceryna więc w ciemno sięgam po takie kosmetyki ale może warto żebyś spróbowała na bazie próbki?

      Usuń
    2. I jeszcze jedno :) My ze Stri mamy podobne wymagania pod kątem cery więc polegałam na Jej recenzji wiedząc, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo udanego zakupu :) I faktycznie.

      Usuń
    3. Spróbować na pewno spróbuję.Poza tym tego typu kosmetyków używam doraźne, więc będę ostrożna :)

      Usuń
  13. Ja mam podobne podejście do demakijażu, jak i Ty :) Zawsze najpierw zmywam makijaż oczu za pomocą micela lub dwufazy, później resztą wolnego wacika nasączonego płynem micelarnym przecieram twarz i dopiero stosuję żel :) Czasami zdarza mi się pominąć to przecieranie wacikiem, ale generalnie demakijaż oczu i twarzy, to dla mnie różne kwestie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, demakijaż oczu a twarzy to są dwie sprawy. Trochę czasu minęło zanim wypracowałam sobie własny system, który sprawdza się w moim przypadku, ale od kiedy go stosuję zniknęło wiele problemów.
      Jeżeli nie mam mleczka - choć je bardzo lubię :) to korzystam z płynów micelarnych lub toników oczyszczających.

      Usuń
  14. Zainteresowałaś mnie tym dwuetapowym demakijażem... Dlaczego akurat taka kolejnośc jest niezbędna przy cerze naczynkowej?
    Przyznam, że ja zazwyczaj ograniczam się do jednego lub drugiego ale gdybym miała zastosowac dwa etapy (na logikę to trochę głupie ;), to chyba bym odwróciła kolejnośc. Mam wrażenie, a właściwie moja skóra, że żel jest bardziej "inwazyjny", "nieprzyjazny" dla skóry niż micel czy mleczko więc czemu zostawiac ją z nim a nie potraktowac jeszcze później czymś kojącym jak micel?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze dlatego, że w moim przypadku w grę wchodzą leki a te konkretne muszą być stosowane na dobrze oczyszczoną skórę bez żadnych dodatków. I w tym przypadku demakijaż a oczyszczenie to są dwie różne sprawy.
      Jednak pamiętajmy, że ja mam zupełnie inne wymagania oraz charakterystykę cery.Bonusem jest trądzik różowaty, co prawda wyciszony ale...jest.

      Rozdzielam demakijaż oczu a twarzy, bo mleczko wchodzi w grę tylko do twarzy. Później jest tonik/micel, który zmywa resztki a finalnie żel/olejek myjący. W rezultacie skóra jest przygotowana do dalszych rytuałów :)
      Obecnie leki stosuję codziennie ale jeżeli była to, co druga noc to dla ukojenia był tonik/micel i dopiero reszta.

      W moim przypadku w grę wchodzą niestety wszelkie podrażnienia/alergie i inne cuda więc nie mogę sobie pozwolić na skróty.

      Usuń
  15. Miałam krem z tej serii i bardzo go lubiłam. Pewnie wrócę do niego kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kremu próbowałam na bazie próbek i nie zachęcił mnie ;) ale koncentrat sprawdza się :)

      Usuń
  16. Zainteresowałaś mnie tym koncentratem. Nigdy jakoś nie używałam kosmetyków yr. Miałam kilka razy perfumy i tyle.
    Mój rytuał pielęgnacyjny jest dość złożony i pewnie wiele osób uznałoby mnie za freaka :)
    Najpierw myję twarz kremem oczyszczającym lub żelem i wodą, aby wstępnie rozpuścić makijaż. Następnie zmywam makijaż twarzy i oczu wacikiem nasączonym olejem, każdy (może oprócz silnikowego ;)) jest dobry. W następnej kolejności myję twarz gąbeczką i żelem lub mydłem aleppo. Na koniec spryskuję twarz tonikiem lub wodą pietruszkową.
    Dużo tego, ale demakijaż jest dla mnie naprawdę ważny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie uważam Cię za freaka :P
      Każda z Nas ma swoje wytyczne, których się trzyma. W moim przypadku demakijaż jest podstawą i nie wyobrażam sobie iść na skróty. Problemowa cera to spore wyzwanie w codziennej pielęgnacji i nie chcę sobie dokładać problemów.

      Usuń
  17. Na mnie gliceryna działa bardzo źle, tak jak parafina. Ogólnie sporo kosmetyków nawilżających zapycha moją cerę, więc muszę wybierać je ze szczególną ostrożnością :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i wyobrażam sobie, że nie jest tak łatwo dobrać sobie zestaw na tip-top.

      Usuń
  18. Miałam próbkę koncentratu bodajże. Nie zrobił na mnie wrażenia. Już nie mówiąc o tym, że po 2 ml ciężko ocenić tak do końca, ale raczej jestem już na nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na bazie takiej próbki poznasz jedynie formułę kosmetyku. Niestety. Mnie pasuje jego konsystencja i działanie ale miałam krem oraz żel i jestem na nie.

      Usuń
  19. Moje zdanie na temat tego żelu już znasz :) Bardzo dziękuje za pochwałę i wyróżnienie mojej recenzji, bardzo mi miło :) Znasz również mój proces demakijażu i on sam jak i oczekiwania od tego typu produktów są jednak inne. Moim zdaniem producent tutaj trochę rozminął się z obietnicami i gdyby zmienić nieco etykietkę to byłby naprawdę fajny produkt. Bardzo dobrze odświeża cerę, koi ja, wydaje mi się, że nawet nieco ją wygładza. Na pewno nie wysusza, nie ściąga cery. U osób z cerą suchą lub mieszaną w kierunku suchej na pewno też by się super sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jedno zastanawia, bo to kolejny raz, kiedy spotykam się z opisem producenta, który jest tłumaczony. I tak, w opisie widnieje Efekt dla urody
      1. Usuwa makijaż i zanieczyszczenia.
      2. Skóra jest oczyszczona i świeża.


      a na moim opakowaniu widnieje opis Żel dogłębnie usuwa zanieczyszczenia,pozostałości makijażu i nadmiar sebum, pozostawiając skórę komfortową

      To taka mała dygresja odnośnie opisów. Wg mnie, to wprowadza pewien zamęt ;)

      Każda z Nas ma swoje preferencje podczas wyboru danego kosmetyku i podlinkowanie Twojej recenzji miało na celu pokazanie tego :)

      Moja cera jest mieszana i obecnie boryka się z problemem przetłuszczania, strefa T staje się moją zmorą a mimo wszystko żel bardzo dobrze spisuje się w takim wypadku. Cenię go za delikatność, to duży plus :)

      Usuń
  20. mam tak samo, zanim zaczne myc buzie zelem musze makijaz zmyc micelem, mleczkiem czy chusteczkami.inaczej mam wrazenie ze skora jest niedomyta.
    konentrat brzmi bardzo zachecajaco. gdyby nie fakt, ze mam jeszcze dwa serum do zuzycia, to juz bym googlowala ten produkt:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że nie jestem odosobniona w takim razie :)

      A jakie masz sera? bo ciekawa jestem i wydaje mi się, że będę częściej sięgać po tego typu produkty. Kiedyś zaliczyłam przygodę z Flavo C, było dobre. Nawet planowałam wrócić ale za dużo tego jest ;)

      Usuń
    2. wlasnie koncze Olay 3 point super serum. W kolejce czekaja 40 Carrots Carrot+C vitamin serum i Alverde Vital Plus Liposomowe serum (? moje tlumaczenie z niemieckiego;))
      z olay bylam bardzo zadowolona, skora byla taka elastyczna i o dziwo pory mniejsze (czego producent wcale nie obiecuje). przestalam na jakis czas uzywac przez tradzik (nakladalam w tym czasie leki na twarz i nie chcialam przeciazac skory dodatkowymi produktami) i teraz wykanczam ostatnie kropelki;).

      Usuń
  21. Coraz bardziej kusi mnie to serum. Już jakis czas temu się nad nim zastanawiałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że warto poznać/spróbować. Jest to świetny produkt :)

      Usuń
  22. Polecam Ci jeszcze kochana tonik z tej serii - jestem w nim po prostu zakochana - nie odbiega od tego duetu jeśli chodzi o działanie - delikatny, nawilżający po którym nie ma uczucia napięcia ( jak to po niektórych tonikach bywa ) a przy tym stawia kropkę nad "i" po oczyszczaniu - dla mnie ideał wręcz dla suchej skóry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wiedzieć. Dziękuję Reniu :*
      Próbowałam jedynie kremu i kremo-żelu na bazie próbek, ale nie zachęciły mnie do zakupu. Lubię, kiedy tonik jest łagodny i stawia kropkę na "i" :)

      CMOK

      Usuń
  23. Jedź, jakbym czytała o sobie z tym demakijazem. Też najpierw używam oczy dwufazowka, później mleczko lub woda do demakijazu z YR właśnie, później żel, tylko toniku jeszcze używam.
    Ostatnio mam straszne problemy z cera, już było trochę lepiej i znów wysyp głębokich zmian. Muszę się koniecznie do dermatologa wybrać.
    Na produkty z tej serii serialem już kilka razy, kiedyś się pewnie skusze :-)

    OdpowiedzUsuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...