Yves Rocher Riche Créme w 3 odsłonach :)






Od dłuższego czasu moim stałym punktem w pielęgnacji jest seria Riche Creme z Yves Rocher. Początkowo podbierałam mamie, by przekonać się, że są to produkty jakie moja cera bardzo lubi. Dość szybko przekonałam się, że to idealny wybór także dla mnie.

Od zawsze wychodziłam z założenia, że pielęgnację dobieram do potrzeb skóry a nie wieku bo przecież jedno z drugim niewiele ma wspólnego. Poza tym stawiam na profilaktykę. Akceptuję zmiany na skórze i jak na razie uważam, że nieźle się prezentuje na 30+ biorąc pod uwagę mój aktywny swojego czasu styl życia;)

Chcę Wam dzisiaj przybliżyć trzy produkty z całej linii, które pojawiają się u mnie regularnie. Wiem, że pewnie ceny mogą odstraszać ale ta seria jest fenomenalna a Yves Rocher ma na okrągło różnego rodzaju promocje i oferty wiązane gdzie można kupić produkty za połowę ceny lub  2 w cenie 1. Ta ostatnia jest przeze mnie najbardziej lubiana:) W taki sposób mogę sobie zrobić większe zapasy faworytów.


Yves Rocher Riche Créme  Active Jour - 
Krem aktywny na dzień z 30 olejkami 



Minusem tego kremu jest opakowanie. Słoiczek w takiej formie jest bardzo niewygodny tym bardziej, że krem ma konsystencję gęstej śmietanki i trudno operuje się szpatułką w miarę zużywania....Jednak zawartość wynagradza Nam tę niedogodność. Dość intensywny zapach.



Sięgam po niego w dwojaki sposób – jesień i zima na dzień, wiosna i lato na noc. Dopasowałam jego formułę do potrzeb oraz predyspozycji skóry ale mogę powiedzieć, że każda kombinacja przynosi pożądane efekty.
Wygładza, nawilża, sprawiając, że skóra prezentuje się promiennie. Rewelacyjnie działa w przypadku okresowego zmęczenia kiedy cera jest w widoczny sposób poszarzała, podrażniona itd. Używam go wtedy w formie maseczki- nakładam sporą ilość na oczyszczoną skórę i zostawiam na 10/15 minut po czym to co się nie wchłonęło delikatnie wmasowuje w szyję i dekolt. Taka ekspresowa kuracja daje szybkie efekty i w moim przypadku działa lepiej niż większość masek.


Dodatkowym plusem jest to, że nie muszę siegać po niego codziennie. Wystarczy, że zastosuję  co 2/3 dzień a jego działanie jest widoczne oraz odczuwalne.

Yves Rocher Riche Créme  Anti-rides contour des yeux - 
Krem przeciwzmarszczkowy pod oczy 



Jeden z moich ulubionych kremów pod oczy, który robi wszystko to, na czym mi najbardziej zależy. Po pierwsze, nawilża i to odczuwalnie. Mam wyjątkowo suche okolice oczu, od zawsze tak było i tutaj zmarszczki od mrużenia oczu dość szybko się pojawiły. Po drugie, nie migruje w okolice oczu. Nie podrażnia. Po trzecie, wygładza i delikatnie „rozprasowuje” istniejące zmarszczki. Sprawia, że faktycznie są mniej widoczne i rozjaśnia okolice oczu. Nie posiadam sińców pod oczami ale czasami bywają podkrążone, zmęczenie nie wpływa korzystnie a dzięki niemu nie jest uzależniona od korektora. A jeżeli już po takowy sięgam to mogę wybrać lżejsze formuły.
Opakowanie jest mało praktyczne, klasyczny słoiczek. Jednak zawartość, która jest w środku wynagradza tę mała niedogodność. Konsystencja- zbita, gęsta ale przyjemnie się aplikuje, szybko wchłania i zostawia uczucie ukojenia.



Zerknęłam sobie z ciekawości na stronę YR i widzę, że krem posiada nowe opakowanie w formie klasycznej tubki. Ciekawa jestem jak z zawartością, czy formuła została bez zmian. Jak uzupełnię braki na pewno dam znać;)




Yves Rocher Riche  Créme anti-rides nuit 
 Krem przeciwzmarszczkowy na noc




Formuła kremu przypomina budyń;) Jest dość gęsta i aromatyczna. Nie każdemu może przypaść do gustu ale ja lubię, z czasem przyzwyczaiłam się coraz bardziej. Sięgam szczególnie po niego w okresie jesienno-zimowym na dzień, przez pozostałą cześć roku zostawiam go na noc.
Szybko się wchłania, wygładza, nawilża i natłuszcza. Zostawia skórę ukojoną i uspokojoną. Cenię go za dobre działanie nie tylko podczas użytkowania ale także po zużyciu opakowania. Wiadomo, że nie jest to zbyt długi okres ale wiem, że krem idealnie spisuje się w postaci ratunkowej kiedy np. pojawia się podrażnienie, przesuszenie.


Używany na dzień dobrze spisuje się w roli bazy pod makijaż i nie sprawia problemów.

Z pośród wielu serii, które mają wspomagać walkę ze zmarszczkami mogę przyznać, że tutaj jest to spełnione na dobrym poziomie. Piszę o tym z perspektywy własnej jak i obserwując własną Mamę, której kondycja cery jest na świetnym poziomie w relacji do wieku. Duże znaczenie mają geny bo Ona akurat bardzo późno sięgnęła po tego typu kosmetyki i ogólnie mniej czasu poświęca zagadnieniu jakim jest kolorówka;) Muszę przyznać, że wyszło Jej to na 
 zdrowie:)




Dzięki uprzejmości Joanna_n, która podesłała mi zdjęcia nowego składu kremu pod oczy oraz ofercie TŻ-ta, który wspaniałomyślnie przepisał skład:) zamieszczam aktualizację.


Możecie zobaczyć, że modyfikacja składu jest kosmetyczna i tak naprawdę niewiele się różni. Plus dla Yves Rocher, bałam się, że tak jak większość firm wraz ze zmianą opakowania zaistnieją zmiany w składzie INCI.



Yves Rocher Riche Créme  Anti-rides contour des yeux - 
Krem przeciwzmarszczkowy pod oczy ( skład w nowym opakowaniu, tubce )

Ingredients: Aqua, Malva Sylvestris Extract, Urea, Ethylhexyl Cocoate, Glycerin, Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Propylene Glycol, Nylon-12, Centaurea Cyanus Extract, Calendula Officinalis Extract, Behenoxy Dimethicone, Butylene Glycol, Vitis Vinifera Seed Oil, Methylsilanol Carboxymethyl Theophylline Alginate, Elaeis Guineensis Oil, Cocos Nucifera Oil, Butyrospermum Parkii Butter,Brassica Campestris Oleifera Oil, Paraffinum Liquidum, Sucrose Cocoate, Sorbitan Stearate, Cyclohexasiloxane, Cera Microcristallina, Methylparaben, Carbomer, Helianthus Annuus Seed Oil, Paraffin, Parfum, Sodium Hydroxide, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Allantoin, Olea Euroaea Oil, Tetrasodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Propylbaraben, Butylparaben, Zea Mays Oil, Retinyl Palmitate, Ethylparaben, Ricinus Communis Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Corylus Avellana Nut Oil, Carthamus Tinctorius Oil, BHT, Simmondsia Chinensis Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Prunus Persica Kernel Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Pistacia Vera Seed Oil, Persea Gratissima Oil, Oryza Sativa Germ Oil, Mangifera Indica Seed Oil, Juglans Regia Oil, Gossypium Oil, Camellia Oleifera Seed Oil, Rosa Moschata Oil, Oenothere Biennis Oil, Limnanthes Alba Seed Oil, Gevuina Avellana Oil, Carapa Guaiamensis Oil, Camelina Sativa Oil, Argania Spinosa Oil, Anacardium Occidentale Nut Oil


Pozdrawiam!




65 komentarzy:

  1. Moja mama też lubiła ten krem z 30-toma olejkami :)
    Chyba zacznę testy od kremu pod oczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że do żadnej serii nie wracam z taką przyjemnością. Efekty są naprawdę godne uwagi:)

      Usuń
    2. Wykańczam teraz Alterrę pod oczy i jestem z niej bardzo niezadowolona :(
      Nie tylko nie nawilża i nie odżywia okolic oczu a jeszcze je podsusza. Więc przyda mi się solidny i mocniejszy krem :)

      Usuń
    3. Nie znam ale ja pod oczy sięgam z reguły po silniejsze kremy niż to, co przeciętnie dostępne na drogeryjnej półce;)

      Usuń
  2. U mnie ten krem pod oczy, ale już właśnie w nowym opakowaniu, czeka w kolejce aż wykończę aktualnie używany :) ciekawa jestem jak się sprawdzi, mam jeszcze chęć na ten na noc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A byłabyś uprzejma podać skład INCI? Dzisiejszy post uzupełnię o składy ale zgapiłam się i... Nie wiem, gdzie się podziały zdjęcia;)

      Usuń
    2. Już prędzej pstryknę zdjęcie, bo ręcznie spisywałabym to do rana - skład zajmuje CAŁĄ jedną ściankę opakowania (co jest trochę niepokojące, notabene) - w tej starszej wersji też był taki długi?

      Usuń
    3. Spokojnie:) Poczekam i z góry dziękuję!
      Poprzednia wersja też miała dłuugi skład...( ale w tej serii to normalne;))

      Usuń
    4. Poszło w @ :) Swoją drogą jak się przyjrzałam, to wydaje mi się, że większość z tej listy to właśnie olejki, więc może nie jest tak źle :) chociaż parabeny też są i jakieś długaśne i podejrzanie brzmiące nazwy :)

      Usuń
    5. Dziękuję :*
      Nie jestem ortodoksyjna pod kątem składów a chemii uniknąć się nie da...

      Usuń
  3. ja i moja tłusta cera z kolei unikamy wszystkiego, co jest "riche", bo zazwyczaj tego typu kremy są dla mnie za tłuste lub, co gorsza, zapychają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Służę próbkami:) bo wbrew pozorom nie są tłuste. Treściwe, tak:) Uważam, że warto przekonać się na własnej skórze. Choć akurat w moim przypadku wersja pod oczy jest zabawienna:)

      Usuń
    2. rozumiem, bo ja też mam swojego faworyta podocznego :)

      Usuń
    3. To ja nie mam tak jak Simply, słowo rich owszem kojarzy mi się z bogatszym, treściwszym składem ale nie zapychającym ;)

      Usuń
    4. Beauty ja także lubię formuły "riche". Dobrze mi takowe służą w okresie jesienno-zimowym oraz na noc:)

      Usuń
  4. Dostałam któryś z kremów (na dzień? na noc? do twarzy w każdym razie...) jako gratis do zamówienia YR i dałam mamie, której przypadł bardzo do gustu. Pewnego dnia, przyjechałam do niej i spróbowałam. Choć podrażnia mnie wiele składników nic się nie stało! ;-) A co więcej miałam taką nawilżoną skórę (w czasie wysuszającego upału).Zastanawiam się teraz nad co najmniej ponownym przetestowaniem i dałam szansę kremom YR, choć przez pewien czas unikałam kremów... Twoja recenzja dodatkowo mnie do tego zachęciła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Una, uważam, że YR ma dobre kremy pod kątem działania i praktycznie każdy coś dla siebie znajdzie w ich ofercie. Owszem, zdarzają się słabsze produkty lub tzw. buble ale dużo zależy od Naszych oczekiwań oraz skóry:)
      Warto poznać tę serię bliżej:) Sama na chwilę obecną sięgnę po Cure Solutions. Miałam trochę miniaturek, jakiś czas temu dostałam od Przyjaciółki maskę i dobrze wróży na przyszłość:)Niezłe noty zbiera także nowa seria Hydra Végétal.

      Usuń
  5. Słoiczki przyciągają uwagę,pierwszy wydaje mi się dość nietypowy. Z kosmetykami YR nie miałam styczności,ale zaczynam się do nich przekonywać :) Pierwszy krem wydaje się ciekawy (przydałby mi się taki natłuszczacz-nawilżacz),ale muszę uważać z doborem olejków,moja skóra nie wszystkie lubi,olej z pestek winogron tak zapchał mi pory,że ratowałam się prawie miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Demne, opakowanie mogłoby ulec zmianie, bo nic dobrego w tym słoiku nie ma;) Warto spróbować, w salonach dostępne są testery więc zachęcam do wypróbowania. Jak podejdziesz ze swoim pojemniczkiem to na pewno nie odmówią próbki. Przynajmniej ja nie spotkałam się z taką reakcją a zawsze unikniesz wpadki podczas zakupów.

      Usuń
  6. Bardzo zainteresowałaś mnie ta notka.
    Mam równie 30 lat, niestety, mam wrażenie, że skóra wokół oczu wyglada na starsza.
    Przyznam, że dopiero od niedługiego czasu robię zakupy w YR, wcześniej było mi jakoś nie "po drodze".
    Przyjrzę się bliżej tym kremom i przy najbliższych zakupach poproszę o próbki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami chyba trochę po macoszemu traktujemy skórę wokół oczu ;) choć nie zawsze sięgam po typowy krem pod oczy. Uważam, że równie dobrze można wykorzystać w tej roli krem, który używamy do twarzy. Jednak u mnie jest problem z wrażliwymi oczami i większość produktów paskudnie migruje w okolice oczu, podrażniając je...

      Przetestuj, warto a być może okażą się idealne dla Ciebie?:)

      Usuń
  7. Dobrze wiedzieć, że to fajna seria :) Nie miałam nigdy, więc z chęcią po nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angel, warto:)
      Lubię ofertę YR, może kolorówka nie jest ich mocną stroną ale pielęgnację mają trafioną:)

      Usuń
  8. ten kremik pod oczy mnie kusi, tym bardziej, że niedługo "wyjdą" mi ostatnie gramy i muszę zaopatrzyć się na nowo, a przy okazji zmienić krem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona:) Daj znać później!

      Usuń
  9. nigdy nie słyszałam o tej serii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz już wiesz :) A tak poważnie, to trzeba lubić daną markę aby znać jej całą ofertę :)))

      Usuń
  10. Podsunęłaś mi pomysł na prezent dla mamy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hexx :* fajnie że już dotarła.
    To dwa mydeła naturalne (przepraszam za byle jakie odkrojenie ale ciężko było).
    Pierwsze to arganowe mydło o zapachu cytrusowym MAISON Berthe Guilhem. To mała, rodzinna firma we Francji, produkująca naturalne kosmetyki z mlekiem kozic górskich. Jest łagodne, dobre dla skóry wrażliwej czy przesuszonej.
    Drugie to syryjskie Alep z 15% olejem laurowym Lady Mineral.
    Ciekawa jestem Twojego zdania o nich :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :* Bo teraz mam konkretny zapas:D
      Zanurzyłam nos i przyznam się, że zapach świetny. Dam sobie radę:) i wiem, jak trudno kroi się mydła tego typu.
      Na pewno dam znać!
      :*

      Usuń
  12. też lubię YR - szczególnie ich pocztowe mailingi raz w miesiącu :) za Twoją zachętą wypróbuję krem pod oczy
    bo poszukuję od jakiegoś czasu czegoś skutecznego. Ostatnio zrobiła mi się opryszczka w okolicy oka ( na szczęście nie w oku ) i po opuchliźnie pozostała nowa zmarszczka, która spędza mi sen z powiek :( kremy te omega z serii też lubi moja mama:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W PL także z przyjemnością korzystałam z mailingu, który pojawiał się regularnie. Mam słabość do tej firmy od wielu lat :) Jak na razie nie zawiodłam się. Niektóre produkty nie zachwycają, lepiej omijać ale jest stosunkowo mało, jak na tak bogatą ofertę.

      Może akurat okaże się dobry i dla Ciebie?

      Usuń
  13. Ta seria akurat jeszcze nie jest dla mnie, ale miałam jeden krem z YR i na tyle bardzo dobrze go wspominam, że pewnie do niego za jakiś czas wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiem o tej serii, ale nigdy nie używałam jakiegokolwiek kosmetyku wchodzącego w jej skład. Jakoś nigdy nie było mi z nimi po drodze. Akurat w przypadku kremów z YR często odstraszały mnie ich ceny - względnie wysokie. A że nie miałam pewności czy dana rzecz się sprawdzi, najczęściej kończyło się na wyborze czegoś innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wybór był spontaniczny, bo zaczęło się od zakupów dla mamy więc cena jakoś specjalnie nie grała roli i bardzo często mają wiele zniżek więc kupowałyśmy najczęściej 2 w cenie 1. Później, jak zauważyłam testery to poszłam parę razy z pojemniczkami i tak rozpoczęły się regularne powroty:)

      Usuń
  15. własnie wczoraj dojrzałam u mamy ten krem a tu u Ciebie post, czytasz w moich myślach :)
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię tę serię a jakoś od paru miesięcy umykała mi ta notka;)

      Usuń
  16. Jak przetestujesz nową wersję tego pod oczy w tubce, to chyba będę musiała się na niego skusić. Zgadzam się z tym dobieraniem kremu do potrzeb skóry, a nie upieranie się przy wieku. Jak pracowałam w sklepie kosmetycznym przychodziły babeczki, lat ok. 30, no nie czarujmy się ta skóra potrzebuję już czegoś więcej, zwłaszcza jeśli niektóre mają zbyt dużo wiary w siebie i używają zwykły krem Nivea niezależnie od wieku. Chciały krem, wiesz że jakiś jest dobry np. oznakowany 35+, no ale jak to ona ma dopiero 31 i ona nie będzie używać, bo skóra się rozleniwi, bo nie potrzebuję i jeszcze obrażona. Kiedy ludzie zrozumieją, co znaczy profilaktyka i krem PRZECIW zmarszczkom? ;)
    Ale do brzegu, właśnie ja muszę mieć koniecznie coś mocniejszego pod oczy, póki nie jest za późno na działanie, więc muszę pamiętać o tym kremie.
    Swoją drogą pamiętam, że oni namiętnie dawali ten krem do oferty korespondencyjnej w Polsce jako prezent niespodzianka :) Ale moja mama chyba go niezbyt lubiła i oddawała babci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa wersja na pewno zjawi się u mnie:) O ile ogólnie lubię wszelkie specyfiki pod oczy, to jednak regularnie sięgam po typowy krem pod oczy. Pewnie odłożyłabym to na później ;) ale sucha skóra w tych okolicach jest prawdziwą zmorą.

      W naszym społeczeństwie nadal panuje dziwna tendencja, że jak krem dla 35+ a ja mam 25 to za mocny....Ale to się bierze z braku wiedzy oraz chęci zgłębienia tematu.

      Masz rację, długo był dodatkiem bo kojarzę jakieś tam oferty, które przychodziły przed moim wyjazdem. Teraz nie mam pojęcia, co dobrego tam się dzieje. O wiele bardziej odpowiada mi wersja angielska;)

      Usuń
    2. No jak piszę mojej mamie jakie są promocje i za ile zrobiłam zakupy w YR angielskim, to też mówi, że jest lepsza oferta, niż w Polskim. A co do kremów, sama prawda. Ja też wiem, że mam problem z tą okolicą, to nie będę udawała, że go nie ma...

      Usuń
  17. Zrobiłam zdjęcie tego różu Bell na twarzy:)

    OdpowiedzUsuń
  18. miałam próbkę tego kremu w wersji na noc, ale strasznie się po nim błyszczałam. nawet mój TŻ pytał czym się posmarowałam.... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersja na noc nie bardzo mi przeszkadza w takim wydaniu ;) ważne, aby dobrze działało.

      Usuń
  19. Słyszałam o tej serii pozytywne opinie, ale teraz tylko mnie utwierdziłaś w tym, że warto! Kupię dla mamy na urodziny i będę podbierać, żeby sprawdzić co i jak ;))

    OdpowiedzUsuń
  20. Moją uwagę skupiło opakowanie, przyciągające jak dla mnie, takie "inne" :) Nie mam żadnego doświadczenia z ta firmą, kiedyś zrobię jakieś zamówienie :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, mają wiele dobrych jakościowo kosmetyków:)

      Usuń
  21. Podziwiam Twojego Tż, że miał cierpliwość w przepisywaniu tego - ja bym odpadła gdzieś w połowie :))

    Ogólnie też się cieszę, że jednak nie zmienili składu jakoś wyraźnie, bo mogłoby się okazać, że coś na co się napaliłam, to nie całkiem to samo, co udało mi się kupić...

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam się zaoferował :) i poszło Mu to bardzo szybko:)

      Także mnie cieszy zachowanie formuły.

      Pozdrawiam i dziękuję:)

      Usuń
  22. Twoja recenzja ogromnie przekonuje;) właśnie testuję próbkę kremu pod oczy - za parę dni już będę wiedzieć czy to krem dla mnie czy nie...

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam go i nie byłam zadowolona. Rzeczywiście nie uczulał, ale też nie robił nic ponadto. W sumie, miałam go tak dawno, że nie pamiętam nawet, czemu nie zużyłam go do końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sabb, ale który? pod oczy?
      Co skóra to opinia :) Tak to już jest. Z tego, co pamiętam Ty masz skórę suchą, tak?

      Usuń
    2. Tego pod oczy nie miałam. Jestem bardzo ostrożna z oczami. Puchną jak na drożdżach. :/
      Miałam ten na noc. I naprawdę nie pamiętam, co mi się w nim nie podobało. pamiętam tylko, ze mi się nie podobało i już. Może miałam zły okres w życiu? Może mi się przytrafiła jakaś nadwrażliwość? Nie pamiętam.
      Teraz używam głównie kosmetyków paramedycznych (Dr Brandt, Stri Vectin, ostatnio Rexaline). Z marek popularnych Clinique i Clarins. I na Bellefontaine się raz szarpnęłam, ale nie warto było. :/

      Tak uczciwie, na pielęgnację wydają najwięcej, po perfumach. ;)

      Usuń
    3. Wydaję, nie wydają, oczywiście.

      Usuń
    4. Tak to już jest :) Mnie czasami jeden nieudany produkt potrafi zrazić do całej firmy i już nic nie kupię. Może coś tracę ale w pełni rozumiem podejście.

      Od jakiegoś czasu zerkam na ofertę firm jak Dr Brandt, StriVectin i przyznam się, że coraz bliżej mi do wypróbowania. Jest coś, co szczególnie polecasz?

      Z Clinique mam teraz Turnaround Overnight Radiance Moisturizer, akurat trafiła do mnie miniatura w czasie, bo były dodatkiem do gazety :DDD i przyznam się, że dobre wrażenie zrobił. Poczekam z pełną opinią ale rokuję nam dłuższą znajomość.

      U mnie pielęgnacja wychodzi tak samo drogo, ze względu na określone problemy są serie preparatów, na które w pewien sposób jestem skazana;)

      Usuń
  24. no pieknie, teraz chce ten krem pod oczy;) krem na noc juz niedlugo sobie otworze:) juz sie do niego dobieralam raz, ale powstrzymalam sie przed otwieraniem. spodobal mi sie ten maly szpadelek dolaczony do kremu:)
    p.s. zazdroszcze braku sincow pod oczami,ja niestety bez korektora ani rusz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sińców jako takich nie mam, ale wystarczy zarwana noc i od razu widać podkówki, podkrążone oczy. Z biegiem czasu widzę, że brak snu od razu się odbija na tej okolicy. Wcześniej tak nie miałam. No ale już nie mam 20-tu lat..;)
      Krem na noc uwielbiam, od konsystencji przez zapach do działania. Jeden z niewielu kosmetyków, który nie tylko działa ale sprawia przyjemność podczas aplikacji:)

      Jak zejdę z zapasów, to na pewno kupię nową wersję pod oczy i zdam relację.

      Usuń
    2. tak dobrze mowisz o tym kremie, ze juz sie nie moge doczekac az go otworze:)
      u mnie tez zmeczenie widac, ale wlasnie w postaci jeszcze wiekszych sincow:( jakby tego bylo malo mam troche piegow, ktore siegaja miejsc zasinionych i troche pociemniaja je.

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona. U mnie na dzień dzisiejszy to trafiony produkt, który używam od paru lat.
      Wiem, jak to jest kiedy niecierpliwość zżera od środka;)))

      Usuń
  25. Lubię YR, nie zawiodłam się chyba na żadnym ich kosmetyku! Kolorówka słabsza, ale pielęgnacją nadrabiają zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...