Zerowanie - III kwartał


Z racji, że teraz zerowanie odbywało się pełną parą i czyściłam półki przed wyjazdem postanowiłam nieco zmienić formułę wpisu ;) Do tego duża część produktów przewija się u mnie regularnie i nie widzę celu, by pisać o nich po raz kolejny. Dlatego też skupię się na tych najlepszych oraz najmniej lubianych produktach, cała reszta która warta uwagi posiada odnośniki do pełnych recenzji i jeżeli kogoś zainteresuje, zapraszam do "klikania" :)) Trzymiesięczne zbieranie kosmetycznych śmieci zobowiązuje :D

Aby było przejrzyście i czytelnie posegregowałam kosmetyki wg kategorii i zacznę od produktów do kąpieli. W tym przedziale przede wszystkim kieruję się walorami zapachowymi oraz tym, jak wywiązują się ze swojej podstawowej funkcji. Jeżeli potrzebuję czegoś z pielęgnacji specjalnej, to wiadomo, wymagania są inne. Jednak dopóki mogę i jest ku temu okazja daję się ponieść aromatycznej fali. Bardzo chętnie sięgam po żele BBW, Kneipp, Lush. Nie będzie mnie przez kilka tygodni, więc półka w łazience została ogołocona do cna, stąd też poniższy pakiet.


Kneipp żel pod prysznic Radość życia, Bath & Body Works Moonlight Path, Lush Rose Jam, Green Pharmacy  Róża piżmowa & zielona herbata. Miniaturka Rituals The Ritual of Sakura foaming shower gel utwierdziła mnie w przekonaniu, że ta marka już nie ma nic dla mnie do zaoferowania. Żel w piance może i jest fajny, lecz mało wydajny, do tego wybór zapachów ograniczony. Stawiam na tradycyjne rozwiązania. Nie wiem co mnie podkusiło do zakupu Dove Nourishing Care Shower Oil with moroccan argan oil - niby PAO 12 miesięcy, ale zapach zmienił się w bardzo szybkim tempie i z kolei w kontakcie z wodą był już nie do zniesienia. Dermacol Aroma Ritual Pear Williams, to efekt miłości do gruszkowego aromatu i ostatecznie zapas tego wariantu używaliśmy w zastępstwie dla mydła do rąk. Saugella Dermoliquid /wspominałam więcej na jej temat przy TEJ okazji/

Pielęgnacja włosów.


Ten przedział został okrojony do minimum, więc dla nikogo (kto śledzi moje wpisy na bieżąco :D) nie będzie zaskoczeniem lubiany szampon Shea Moisture Jamaican Black Castor Oil Strengthen & Restore /recenzja/ Przy okazji zakupów dostałam gratis mniejszą wersję szampon Philip B Russian Amber, z którym już miałam okazję się poznać KLIK! Powiem wam, że od tamtego czasu upłynęło dużo czasu i z ciekawości dałam mu drugą szansę. Niestety moje odczucia nie uległy zmianie, wręcz było gorzej. Co mnie zaskoczyło, ponieważ aktualnie mam włosy bardzo krótkie i liczyłam na inną reakcję. Ze względu na nietypową formułę szamponu (a'la galaretka) miałam duży problem nie tylko z rozprowadzeniem, lecz także z wypłukaniem. Wyleczyłam się z firmy raz na zawsze :D Trio z Bionigree: odżywka nawilżająca, szampon, serum oczyszczające do skóry głowy doczekają się pełnych recenzji oraz podsumowania. Zdradzę tylko tyle, że planuję kupić cały zestaw i sprawdzić jak poradzi sobie w okresie jesienno-zimowo-czapkowym :D HITEM dla moich włosów stała się maska Anwen do włosów wysokoporowatych Kiełki pszenicy i Kakao, ona także doczeka się pełnej recenzji. Wykosiła wszelką konkurencję z różnych przedziałów cenowych. Ocalała jedynie Rahua :) ale to już inny kaliber, więc nie będę ich ze sobą porównywać w żaden sposób. Jeżeli o włosach, to nie sposób nie wspomnieć Il Salone Milano Crema Reiflessante (profesjonalny krem wzmacniający kolor do włosów w odcieniu brązowym) /recenzja/ - zwłaszcza ku przestrodze ;) Emolium Emulsja na suchą skórę głowy, to niezły produkt tylko producent trochę rozminął się w swoich obietnicach. Nie jestem w stanie używać tej emulsji zgodnie z wytycznymi, bo włosy wyglądają tragicznie - jakbym nie myła ich przez kilka tygodni. Dlatego używałam wyłącznie na noc i rano zmywałam. Bardzo wydajna i warta uwagi pomimo męczącego stosowania. Phenome Purifying Hair Mask, maska oczyszczająca /recenzja/ bardzo lubię i jest to produkt, do którego zamierzam wracać regularnie. Za to na razie nie planuję zakupu Alterna Caviar Perfect Iron Spray /recenzja/ i powód jest prosty, ścięłam włosy na krótko po czym wybrałam inny rodzaj kosmetyków do stylizacji/ochrony :) Bardzo możliwe za to, że kupię nowe opakowanie Kemon Volume Passion Magic Spray, spray nadający objętość - on trochę odczekał w kolejce. O ile nie do końca sprawdzał się w przy dłuższych włosach, tak po skróceniu oraz zmianie linii cięcia doceniałam z każdym użyciem. Fajny aplikator, który ułatwia stosowanie. Tricho-Maska wzmacniająca do skóry głowy i włosów Bandi jest moim kolejnym opakowaniem i nie ostatnim. Planuję przygotować za kilka miesięcy podsumowanie przygody z serią Tricho oraz opisać poszczególne preparaty, które już miały okazję pojawić się w serii Zerowanie :)

Pielęgnacja twarzy.


Płyny micelarne Uriage /recenzja/ i dalsza część : Lush Aqua Marina /recenzja/; Lush Rosy Cheeks Fresh Face Mask /recenzja/, Avene Sunsimed /recenzja/, Darphin Aromatic Cleansing Balm /recenzja/
Shu Uemura Skin Purifier Ultime8 Sublime Beauty Cleansing Oil & DHC Deep Cleansing Oil /recenzja/, Kanebo Evita Beauty Whip Soap /recenzja/, Estee Lauder Micro Essence Skin Activating Treatment Lotion /recenzja/, Skin & Tonic Detox Mask & Coco Mask /recenzje/, Eco by Sonya Eco Tan Water /recenzja/, Kanebo Sensai Silky Purifying Silk Peeling Powder /recenzja/



Na zdjęciach brakuje Hylamide Booster C25 /recenzja/, The Ordinary Niacynamide 10% + Zinc 1% /recenzja/, Norel Mandelic Acid - żelowy tonik z kwasem migdałowym /recenzja/ których końcówki poszły w świat do testów :)

Spotkanie z SR-Skincare Micellar Oil Cleanser było męczące przez zapach oraz średnie właściwości, skończył jako czyścik Beauty Bledera. SR-Skincare Soothing facial oil zużyłam ostatecznie do ciała. Nic specjalnego. Pat & Rub by Kinga Rusin Tonik do twarzy towarzyszył mi w ramach oczekiwania na wznowienie linii produkcyjnej toniku z Naturativ. Nowa odsłona P&R by Kinga Rusin pokazała, że jest to dobry tonik, lecz nie wybitny i daleko mu do swojego poprzednika. Z jednej strony dobrze mieć dostępność od ręki (Sephora.pl), ale z drugiej na rynku nie brakuje dużo lepszych zawodników. Beaute Marrakech Woda różana, którą dostałam od Kempka :* była bardzo przyjemna, jednak muszę zaznaczyć - znacznie lepiej wypada Rosense Rose Water (muszę o niej kiedyś napisać). Prawdziwą wisienkę na torcie zajmuje NIOD Ethylated L-Ascorbic Acid 30% Network i nie mogę się doczekać powrotu do tej postaci witaminy C oraz stężenia. NIOD Multi-Molecular Hyaluronic Complex /recenzja/ będę wychwalać i zachwalać. Jego skład, formulacja, działanie oraz to, co jak wpływa na moją skórę sprawia, że kwas hialuronowy nabiera nowego oblicza :big love: NIOD CAIS 1% to genialne peptydy miedziowe, co prawda opakowanie jest mało praktyczne pod kątem stosowania ze względu na wodnistą konsystencję, lecz warto się nimi zainteresować. Dla mnie stały się pozycją obowiązkową i na pewno pojawi się pełna recenzja. Kolejnym faworytem w mojej pielęgnacji jest Liqpharm Liq Ce serum-maska - koncentrat regenerujący, gości regularnie od wielu miesięcy i nie zamierzam zrezygnować. Wkrótce pojawi się pełna recenzja. Z przyjemnością zużyłam pełnowymiarowe opakowanie kremu Zelens 3t Complex Essential Anti-Aging Cream /podsumowanie/ i choć zdania nie zmieniłam, TO jeżeli uda mi się kupić go w bardzo dobrej ofercie (tak do 50 funtów) zrobię to. Ziaja Ulga kremowy żel myjący do twarzy i ciała - bardzo prosty i podstawowy produkt, który doceniam jako osoba z chimeryczną i problematyczną skórą. Opakowanie jest tandetne, ale przymykam oko ;) Ziaja Kremowy olejek myjący do twarzy i ciała, tutaj o dziwo opakowanie dużo lepsze (choć szkoda że bez pompki) - niemniej ten duet zasługuje na wyróżnienie. Prawdziwe perełki za grosze, czego chcieć więcej? :)
Z tego typu produktem jak L'orient Savon Noir Eucalytptus (daje zdrowo eukaliptusem po nosie :D) miałam już kiedyś okazję się spotkać i nie bardzo mi się podobało. Dostałam go w prezencie i utwierdziło mnie jeszcze bardziej, że to nie mój kierunek. Pod koniec zużyłam do czyszczenia gąbki Beauty Blender. Odkryłam genialną japońską dwufazę do demakijażu oczu Bifesta Eye Makeup Remover, o której postaram się za jakiś czas napisać więcej. Poza tym nadal chętnie sięgam po maski w płacie z Bielendy, Rodial Glamtox neck mask oraz Beauty Diary - działają tak jak trzeba, nie mam żadnych zastrzeżeń. Dr. Braggi Intensive Treatment Mask Marine Enzyme, to jednorazowa przygoda.

Pielęgnacja ciała.


Podopharm Regenerujące serum do stóp /recenzja/, Podopharm Intensywnie wzmacniające serum do paznokci /recenzja/, Podopharm Skinflex Specjalistyczny krem do suchej skóry /recenzja/, Podopharm Podoflex Krem do stóp z aktywną spiruliną /recenzja/, Vianek Odżywczy balsam do ciała /recenzja/

Miłym odkryciem było spotkanie z The Formulary Body Butter Shea & Rosehip, który dostałam od Simply :* Zaskakująca żelowo-kremowa konsystencja szybko się wchłaniała i przynosiła ukojenie suchej skórze. Po nazwie spodziewałam się tłustego i odżywczego mazidła, a dostałam coś w formie musu :) Nie planuję wracać, ale wspominam z uśmiechem na twarzy. O ile oferta Biolove spodobała mi się, tak Kawowy peeling do ciała był koszmarny. Przypominał zapach spalonej kawy :( bardzo tłusty i choć używałam go tylko na dłonie, tak każdorazowe szorowanie umywalki zniechęciło mnie do kolejnych spotkań. Nawet nie chcę myśleć co mogłoby się dziać pod prysznicem bądź w wannie i mam tutaj przede wszystkim na uwadze względy bezpieczeństwa. Ktoś nie przemyślał receptury...
O dwa spotkania za dużo - mega dusiciel Sure Cotton Dry antyperspirant #meh Uriage Power 3 Deodorant był OK i pewnie wrócę za jakiś czas. BcomBIO Deodorant Longue Duree (bez alkoholu i aluminium) mile mnie zaskoczył, choć nie wiem czy każdemu przypadnie do gustu jego wodnista konsystencja oraz zapach szałwii ;) Czy wrócę? nie wiem, zwłaszcza że od jakiegoś czasu używam Nivea Powder Touch w spreju i jestem pod wrażeniem. Garnier UltraDry Ultimate Protection 48h
Cloud9 Skin Solutions Tranquility Ultra Soothing Cream for dry damaged skin - teoretycznie przeznaczony do twarzy, ale kupiłam go z myślą o ciele :) Zużyłam dwa opakowania i muszę przyznać, że nieźle wywiązuje się ze swojego działania, lecz wracać nie zamierzam. Wybieram balsam Indigo z Mahalo :)
Dwa płyny do higieny intymnej: Dax Cosmetics Perfecta Pharmacy Femina Med preparat do higieny intymnej & Ziaja Intima z macierzanką, które z pewnością powtórzę. U mnie się sprawdzają.

Różne.


Drunk Elephant Lippe /recenzja/

Tutaj to zbiór różności :D Sylveco Ziołowy płyn do płukania jamy ustnej mile mnie zaskoczył, a mój mąż bardzo go polubił. W użyciu kolejna butelka i planowany zakup kolejnej. Regularnie z Models Own kupuję zmywcze do paznokci, najbardziej chyba lubię wariant Lemongrass. To taka mała odskocznia od Sally Hansen ;) Produkty do pielęgnacji ust z lanoliną stanowią ulubieńców od wielu miesięcy. Kolejna tubka za mną - Lanolips 101 Ointment Apple. Tubkę Phenome Hypoallergenic dostałam w gratisie do zakupów, nic szczególnego. Jedne z moich ulubionych bibułek matujących, czyli Inglot do spółki z Theatric Professional (różowe) o których pisałam /TUTAJ/ Regularnie wracam do płatków pod oczy marki Filorga, kiedyś poświęcę im więcej uwagi. Zużyłam ostatnie opakowanie (niech żyją zapasy :D) patyczków do korekty Sephora Targeted Eye remover swabs - chciałam kupić kolejne i nie widzę :( Znacie coś podobnego z innej firmy?

Próbki/Miniatury


Estee Lauder Advanced Night Repair, wracam regularnie do tego serum i muszę powiedzieć, że coraz bardziej doceniam jego właściwości. Gdybym miała kupować teraz krem na okres jesienno-zimowy mogłabym postawić na Decleor Or Excellence Energy Concentrate youth cream, ale zwyciężyła Oskia :) Spotkanie z próbkami Coola Classic sunscreen SPF 30 Cucumber wybiło mi z głowy zakupy. O ile konsystencja jest super, tak zapach ogórka męczył mnie okrutnie. Estee Lauder Advanced Night Micro Cleansing Balm przyjemny balsam oczyszczający, ale czy kupię? Nie wiem :) Pożegnałam ostatnią próbkę bazy Burberry Fresh Glow Luminous Fluid Base 01 Nude Radiance i wiem, że niebawem znajdzie się w moich zasobach :) Oskia Renaissance Brightening Serum pochodzi z pakietu na wyjazdy, które stosowałam sobie od czasu do czasu. Z kolei zrobiłam kolejne podejście do Oskia Get Up Glow serum i wiem, że nie jest to produkt dla mnie. Na liście zakupów "wisi" Mahalo Vitality Elixir, ale chyba ostatecznie wygra Vintner's Daughter's Active Botanical Serum ;) Miałam swojego czasu duże ciśnienie na poznanie Kat Burki PH+Enzyme Essence, jednak ostatecznie nie zrobiło na mnie większego wrażenia i posiada męczący ogórkowo-syntetyczny zapach.

Kolorówka.


YSL Touche Eclat Le Teint /recenzja/, The Ordinary Serum Foundation /recenzja/, Anastasia Beverly Hills Brow Wizz Brown /recenzja/

W przedziale pielęgnacji oraz upiększania usta od bardzo długiego czasu w czołówce znajduje się Dior Lip Glow, tym razem to limitowany odcień Lilac. Do niego jeszcze wrócę, zapasy robią swoje :D Podkład Guerlain Lingerie De Peau 02N przysporzył wiele niespodzianek. Zacznę od tego, że za sprawą serum z witaminą C Liq CC Rich /recenzja/ zmieniał swój odcień, mocno ciemniał. Eliminując kolejne punkty doszłam do tego, że wina leżała po stronie serum. Poza tym jest to bardzo przyjemny podkład, do którego być może wrócę. Kto wie ;) Na razie mam inne zabawki i o tym nie myślę. Jedna z najbardziej udanych neutralizujących baz z jaką miałam przyjemność, czyli Make-Up Studio Neutralizer Blue - mocno napigmentowana, świetnie się miesza z podkładami bądź nakłada samodzielnie. Jeżeli ktoś posiada cerę naczynkową, rumień itd. i szuka czegoś do neutralizacji a przy tym ma dość proponowania zielonych i żółtych kolorów, to zachęcam do przyjrzenia się bliżej temu produktowi. Smashbox Photo Finish Primer Water, to fajna mgiełka utrwalająca makijaż (ładnie ściąga pudrowość nie rozpuszczając makijażu) i do tego aplikowana w ciągu dnia (zwłaszcza podczas upalnego lata) przynosiła nie tylko odświeżenie, ale także ukojenie bez ingerencji w makijaż. Zdecydowanie wrócę. Minusem był zacinający się atomizer, nie wiem od czego to zależało :/

Perfumy.


Ta kategoria pojawia się po raz pierwszy w takiej odsłonie i zamierzam ją kontynuować, zwłaszcza że tak jak pisałam na Instagramie KLIK! pewne etapy zamykam i robię miejsce na nowe :))

Atelier Cologne Rose Anonyme, Gucci Premiere EDP, YSL Baby Doll, The Body Shop Italian Summer Fig EDT, Yves Rocher So Elixir Bois Sensuel EDP , Yves Rocher So Elixir EDP, Lush Scent Rose Jam Perfume.

Dziękuję za uwagę :)


Pozdrawiam serdecznie :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...