W sierpniu ubiegłego roku kupiłam nową edycję
pryzm marki Givenchy,
choć nie przepadam za kolorówką tej marki i wielu własnych wyborów nie zaliczę
do udanych, tak ten zakup przypieczętowała niezbyt miła przygoda z prasowanymi
Meteorytami, którą opisałam przy TEJ
okazji. Trochę popłynęłam w swojej wyobraźni i kupiłam od razu dwa odcienie 02 Satin Ivoire & 04
Dentelle Beige :D
Nie będzie
słoczy, ponieważ nasycenie poszczególnych "kwadratów" nie jest zbyt
duże i osobiście uważam, że Satin Ivoire & Dentelle Beige będą dobre dla
normalnej jasnej karnacji. Poza tym ciężko było mi uchwycić nasycenie, które jest
subtelne. Po wymieszaniu odcienie ładnie stapiają się ze skórą. Natomiast dla
bladolicej Dentelle Beige mogą stać się dobrą opcją do ocieplenia twarzy,
jednak od razu mówię, jest to niesamowicie dyskretny efekt.
Pojemność 11 g w cenie ok. £34.00 - PAO 12 M
Masywna kasetka z
lusterkiem, dołączony pędzelek - szkoda, że firma nie zachowała poprzedniego
pomysłu z szufladką bądź komorą na pędzelek, ta odsłona została pomniejszona o
tę część.
Satisfy your
complexion’s every desire with Givenchy Prisme Visage, a four-toned compact
powder with skin-perfecting powers.
The cult-favourite
Givenchy Prime Visage powder returns with an enhanced formula, which contains
silk proteins to moisturise and soften the skin. Reformulated with a
long-wearing complex, the multi-tasking powders quad can be used together or
separately to illuminate, structure, unify or mattify.
The luxurious powders
will help to smooth skin and minimise the appearance of blemishes for a
flawless finish whether at home or on-the-go. Comfortable and lightweight, the
powders contain four natural shades, which contain light-diffusing ingredients
and pearlescent particles to reawaken the skin with a healthy, natural glow. To
apply, sweep the built-in brush over all four shades and apply in a buffing
motion over the face. Can be worn alone or on top of foundation.
Mając porównanie
do poprzednich firm faktycznie dopracowano formułę, pudry są dużo bardziej jedwabiste, lepiej też zmiękczają rysy twarzy.
Właściwości pudru pryzmowego zostały utrzymane na tym samym poziomie
zapewniając jednocześnie naturalne matowe wykończenie i promienny efekt (za tę
część odpowiadają składniki rozpraszające światło). Każdy, kto miał do
czynienia z pudrami pryzmowymi do czynienia, wie jakiego efektu można się
spodziewać :)
Lekka formuła nie obciąża skóry, a dalsze
zachowanie zależy już od posiadanej cery. W moim przypadku skóra dojrzała, cera mieszana w
stronę tłustej (szczególnie strefa T), rosacea. Puder zapewnia mi komfort na
kilka godzin, po czym potrzebuję odświeżenia do którego wystarczą bibułki matujące
i pryzmy. Dobra opcja do torebki oraz do
wykończenia makijażu. Efekt jest dużo bardziej nieuchwytny niż w przypadku
meteorytów (prasowanych lub kulkach), jest to także zupełnie inny rodzaj pudru
niż to, co oferuje np. Hourglass. Dlatego
też zalety Prisme Visage docenią cery typowo tłuste, mieszane.
Przyznam się, że
na początku byłam zachwycona. Z czasem mój entuzjazm malał, a wszystko przez
to, że wiele zależało od wykorzystanego podkładu. Puder nakładany solo w moim
wypadku nie ma sensu (nie mam idealnej cery, a z kolei idealnej cerze nie bardzo
potrzebny taki dodatek ;)) IMHO rzecz jasna :D No i wydarzył się Tokyo Bikor /recenzja/
Pryzmy Givenchy
uważam za dobrej klasy puder, ale nie zrobił na mnie długotrwałego wrażenia.
Zakup kolejnego opakowania nie został wygenerowany. Co więcej, zmęczyłam odcień
02 Satin Ivoire nie mogąc się doczekać kiedy zanurzę pędzel po raz kolejny w
Tokyo. Atutem jest na pewno struktura pryzm, które nie wykruszają się. Na Instagramie KLIK!
pokazywałam jak wyglądają pod sam koniec - nic się nie marnuje, produkt
zostaje zużyty do końca. Jestem sceptyczna
jeżeli chodzi o obiecywane nawilżenie, ale puder na pewno nie przesusza,
nie zbiera się w załamaniach skóry, nie zostawia kredowego wykończenia.
Praktycznie nie pyli bez względu na użyty rodzaj pędzla. Konsystencja poszczególnych kolorów jest równomierna, nieco twarda i
zbita - dlatego zbyt miękki pędzel nie będzie dobrym posunięciem a
dołączony pędzelek warto zostawić sobie do nakładania mocno nasyconych różów ;)
02 Satin Ivoire jest zdecydowanie pudrem transparentnym, 04 Dentelle Beige z
kolei to herbatnikowy beż w ciepłej tonacji.
Taka moja przygoda ;) i na zakończenie dodam, że wersja prasowana o
wiele bardziej mi się podoba niż sypka. Liczyłam chyba na więcej, a po drodze
zaskoczył mnie Bikor i choć nie jest ideałem od strony technicznej, to
właściwości samego pudru zachwycają mnie pod wieloma względami pozostawiając
pryzmy daleko w tyle.
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.