Przez długi czas unikałam pomadek z firmy MAC. Głównym powodem był ciągły niedosyt w
związku z pielęgnacją (a raczej jej brakiem ;)). Mam bardzo chimeryczne usta, a
owe maty, od których zaczęłam swoją przygodę lata temu nie pokazały się od
dobrej strony. Wszystko uległo zmianie
od kiedy wprowadziłam do pielęgnacji ust produkty oparte na lanolinie (Lanolips
& Dr. Lipp - to moje osobiste hity). Dzięki temu cieszę się ustami w
dobrej kondycji, przeminęły czasy przesuszonej, spierzchniętej, podrażnionej i
pękającej skóry. Dużą różnicę widzę podczas stosowania płynnych matowych
pomadek jak np. ABH Dusty Rose, która potrafi przesuszyć usta w ciągu
stosowania i to już po jednym dniu. Lepiej wypada Stila All Day Liquid Lipstick
Patina /recenzja/
oraz absolutna nowość dla mnie The Balm Meet Matt(e) Huges w boskim kolorze Charming
(o niej będzie za jakiś czas, ale jeżeli lubicie tego typu formuły, dajcie
koniecznie szansę ofercie The Balm - ABH może się schować ;))
Dzisiaj za to będzie o klasycznej pomadce z
matowym wykończeniem, która pochodzi z LE Magic Of The Night i dostałam ją od Weroniki :* - tym samym została przełamana moja
niechęć do pomadek z oferty MAC.
To, co podoba mi się absolutnie w Evening
Rendezvous, to jej
lekkość, brak pudrowego wykończenia, które dają płynne matowe pomadki. Nie
czuję jej na ustach, ładnie stapia się ze skórą. Nie wysusza, nawet kiedy
zanika po jakimś czasie, to robi w przyjazny sposób dla skóry moich ust. Nie
jest zbyt sucha, gładko sunie po ustach podczas aplikacji, ale! jeżeli będziemy
mieć przesuszone usta, od razu wydobędzie wszystkie suche skórki. Podczas
zanikania pozostawia delikatnie zabarwienie warg (fuksjowy tint) i odświeżenie
koloru nie wymaga ponownej aplikacji, wystarczy zebrać resztki pomadki
chusteczką i nałożyć odrobinę balsamu ochronnego - rzecz jasna wtedy uzyskamy
zupełnie inny efekt i wykończenie, lecz wszystko zależy od sytuacji w jakiej
się znajdujemy. Niemniej dla mnie taka opcja jest bardzo wygodna.
Evening Rendezvous, to głęboki nasycony fiolet z
domieszką czerwieni w chłodnej tonacji. Na moich ustach trwa dobre 6 godzin o ile nie
sięgam po jakieś tłuste potrawy. Przy standardowym jedzeniu/piciu zapewnia mi
pełen komfort bez ciągłego zerkania w lusterko. Bardzo ją polubiłam za kolor,
jakość, wykończenie i trwałość.
Kolor i wykończenie - dla mnie bomba! :love: prawdziwa niespodzianka, która
zachęciła do zakupów i na celowniku mam kilka kolorów o wykończeniu Lustre. Z
matowych pomadek coś innego zwróciło moją uwagę i jestem niezmiernie ciekawa, o
tym za jakiś czas :)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.