Hexxpress - podsumowanie marca



Będzie długo i treściwie :D Uprzedzam. Marzec obfitował w wiele wydarzeń ;)))




Przeczytane pięć pozycji, w tym cztery kryminały oraz jedna powieść obyczajowa "Moralność Pani Piontek", która wyzwoliła mnóstwo śmiechu, zmusiła do pewnych przemyśleń i zrewidowania paru poglądów ;) 



"Siłę Rozumu" czytam, a raczej już kończę w wersji papierowej. Niesamowita zawartość, która osiada w głowie i drąży. Nie daje spokoju. Do niektórych fragmentów wracam po kilka razy. "Szkice Piórkiem" także należą do klasycznych pozycji z naszej domowej biblioteczki i wraz z każdą przeczytaną stroną dochodzę do wniosku, że TAKIE książki po prostu warto posiadać, przeczytać i wracać bez końca. Pomimo upływu czasu oraz języka jakim posługuje się Autor jest to niewątpliwie jedna z ciekawszych pozycji, która wpisuje się ponadczasowe postrzeganie świata. W moim przekonaniu. 



Seria o policjantach z Lipowa Katarzyny Puzyńskiej dobiegła końca i czekam na wydanie kolejnej części pt. "Łaskun". Piąta część - "Utopce", sprawiła że nie mogę się doczekać i chciałabym mieć już szósty tom w rękach!


"Słodkich snów, Anno" Joanny Opiat-Bojarskiej sprawiło, że kolejna część już czeka w kolejce.
Czekając na premierę "Rewizji" Remigiusza Mroza szperałam za czymś jeszcze i w efekcie zdecydowałam się na zakup kolejnych. Pewnie doczekają się kilku słów podczas podsumowania któregoś miesiąca ;)




W ostatnim czasie próbowałam obejrzeć wiele różnych filmów, lecz mało który przyciągnął moją uwagę i rozbudził ciekawość/wyobraźnię. Nie lubię tracić czasu na mało interesujące obrazy więc zostawiam Was z czterema tytułami.

Inka 1946

Spotlight

Burnt

Chef



Zaczęło się od rewelacyjnej nuty Seinabo Sey - Hard Time i w taki sposób odkryłam, że utwór pojawił się w czołówce szwedzkiego serialu 100 Code. Jeżeli lubicie skandynawskie produkcje fabuła na pewno nie rozczaruje. 

100 Code

Springfloden


Zmiana tematyki i być może kogoś zainteresują:

Outsiders

Jericho


House of Cards - to już klasyka, zwłaszcza dla kogoś kto interesuje się polityką i mechanizmami z nią związanymi. 

Game of Thrones

Musiało upłynąć pięć sezonów i jedno leniwe popołudnie bym sięgnęła po ten serial, by przepaść kompletnie. Jestem co prawda w połowie drogi, ale wiem, że obejrzę z ogromną przyjemnością i sięgnę po książki. Serial mnie pochłonął, dosłownie! Być może potrzebowałam czasu dla tej produkcji, cieszy mnie także możliwość oglądania "porcjami" bez oczekiwania na kolejny odcinek ;)

Bardzo wciągnęły mnie brytyjskie seriale. Nie wiem dlaczego kiedyś tak bardzo stroniłam, to znaczy wiem ;) Nie każda mi odpowiada klimatem, przy Broadchurch bardzo się wymęczyłam, Sherlock za sprawą roli Benedicta Cumberbatcha sprawił, że zapałałam jeszcze większą awersją do aktora. Dlatego też zaczęłam szukać czegoś innego :) I znalazłam :D

River


Unforgotten


Luther


The Fall 


Jest jeszcze kilka innych seriali, które śledzę od jakiegoś czasu: The Good Wife, Greys Anatomy, Blacklist. Z nowości zaciekawił mnie Blindspot, ale coraz bardziej męczy mnie postać głównej bohaterki ;) 


Za to Lucifer wyzwolił we mnie prawdziwą obsesję :D - Nie jest to serial bez wad, ale przymykam na nie oko. Podoba mi się pomysł na fabułę oraz powoli odkrywane rąbki tajemnicy związanej z głównym bohaterem.


Wolność. Zakończone wszelkie współprace. Od dawna mi to ciążyło, ale podjęte zobowiązania chciałam doprowadzić do końca. Tak, by zamknąć wszystkie sprawy. Nie lubię zostawiać niczego w zawieszeniu, bo wcześniej, czy później i tak powróci. Lubię mój wirtualny kąt i cenię sobie niezależność. Każda współpraca, choćby podjęta na bardzo elastycznych warunkach jest zobowiązaniem. Nie ma nic za darmo, jeżeli ktoś myśli inaczej, to jest w błędzie. Barter także zobowiązuje

Odświeżony layout bloga :) Nadal w tym samym klimacie, lecz co nieco uporządkowane/dodane/usunięte ;)

Kulinarnie. Lody by Nigella, ciasto drożdżowe z wanilią dobre na wszystko, wielkanocne specjały :) Lubię urzędować w kuchni i przygotowywać różne smakołyki, postanowiłam przemycić tutaj kilka zdjęć z IG ;)



Przepis na lody kawowe wg Nigelli sprawił, że postanowiłam kupić maszynkę do lodów. Niby można się bez niej obejść, lecz dla mnie jest to bardzo czasochłonne zajęcie. Wybieram maszynę :) W końcu będę mogła cieszyć się takimi smakami jak lubię, a co może być lepszego dla lodożercy? ;)



Kosmetycznie.



Nowe odkrycia. Iwostin Perfectin Re-Liftin peeling z kwasem laktobionowym - rozstałam się z kwasem azaleinowym (chyba na dobre) i mam nadzieję, że Iwostin nie wycofa ze sprzedaży tego produktu. Dla mojej cery okazał się zbawienny. Widzę, że będzie to długofalowa znajomość.



Skin & Tonic Steam Clean, miniaturka którą otrzymałam w prezencie przekonała mnie do zakupu pełnego wymiaru. A co to jest? Kolejny balsam w stylu "melting cleanser" z tym, że może być stosowany na trzy sposoby. Przymykam oko na konieczność stosowania szmatki (ja wybieram płatek kosmetyczny), ponieważ to, co robi z moją skórą jest niesamowite. W swoim czasie pojawi się pełna recenzja na temat tego balsamu, a ja nabrałam ochoty na poznanie pozostałej oferty marki Skin & Tonic.


Marzec minął pod hasłem #eliminacjasampli i poszukiwaniu nowości. Uzbierało się trochę różnych próbek, miniatur. W obliczu pewnych czystek na półce z codzienną pielęgnacją twarzy i ciała wdrożyłam system zużywania. Odkryłam kilka interesujących pozycji, które wpisałam na listę. Na nowo też planuję powrót do Neostraty serii Bionic. Zużyłam mnóstwo próbek produktów marki Cell Fusion C i niestety żadna nie przekonała mnie do zakupów.
Liczyłam na filtry, bo coraz gorzej znoszę zapach Alpha-H Daily Essential Moisturiser SPF 50+. Jest to dla mnie największy minus tego kremu i nie mam pomysłu. Muszę podjąć decyzję i sama nie wiem. Rozważam Lancome Soleil Face Gel SPF50, Lancaster Sun Beauty Velvet Touch Cream Radiant Tan SPF30 oraz Lancaster Sun Delicate Skin Soothing Milk Progressive Tan SPF50


Testy Alpha-H Essential Hydration Cream wypadły niekorzystnie, całe szczęście że nie kupiłam w ciemno pełnowymiarowego opakowania bo byłoby to rozczarowanie roku :/ Absolute Eye Complex with Cucumber & Vtamin B5 jest całkiem niezły, szczególnie gdy się lubi żelowe konsystencje i nie ma większych wymagań. Dla mnie to dużo droższa wersja żelu ze świetlikiem, który namiętnie stosowałam mają naście lat ;) Miniatura o poj. 7,5 ml była dobrą okazją do bliższego poznania. Spodziewałam się czegoś na poziomie  EyeWonder  Serum Oskia, nie udało się i takim sposobem kolejny produkt skreślony z listy ;)


Hasztag #ulubiency Hexx odkrywa kosmetyki, do których wracam z przyjemnością. Okresowo ciągnie mnie w nowe rejony, ale tak naprawdę o wiele chętniej kupuję sprawdzone produkty, po których wiem czego się spodziewać. I tak w tej grupie znalazły się micele Uriage, szampon i odżywka z L'anzy seria Healing Moisture. Sukcesywnie będę dodawać kolejne kosmetyki.


Lakiery miesiąca Zoya Aubrey & Neeka - duet idealny :) Niech zdjęcia mówią same za siebie :)))



Postawiłam na nowo spróbować swoich sił z DIY, od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem by na nowo coś podłubać. Może nie mam super zdolności manualnych, brak mi cierpliwości ale będąc dzieckiem nauczyłam się od Babci robienia na drutach, szydełku, haftu. Coś tam robiłam na swój własny użytek.



Na Wielkanoc otrzymałam od Ani (sławnego Kempka :* - BLOG na którym bywa stanowczo za rzadko, ale jest konto na INSTAGRAMIE) kartkę, którą sama przygotowała. Odświeżyła mój zapał, a kiedyś już próbowałam swoich sił i całkiem nieźle mi to wyszło. Na dodatek oferta dodatków w sklepach do cardmakingu i nie tylko jest przeogromna, więc poczyniłam pierwsze zakupy. Śmiało mogę napisać, że to wciąga i relaksuje :)


Dostałam także niesamowitą niespodziankę od Martyny :* Miało być kilka drobiazgów, a okazało się, że zawartość przeszła moje najśmielsze wyobrażenia. Każdy produkt dopasowany do potrzeb i wymagań mojej skóry! Marti :* dziękuję bardzo, z całego serca!




Spełniłam swoje małe marzenia Naomi Godsir OR du SERAIL EDP, Keiko Mecheri Gourmandises EDP oraz Piotr Czarnecki Sensei EDP. Co mogę napisać? 



Naomi Goodsir OR du SERAIL EDP, to słodki orient który świdruje nozdrza i czaruje bogactwem, który w sobie zawiera. Jest słodko, owocowo, drzewnie a wszystko to oblane miodem. Zapach zmienia się stopniowo odkrywając powoli kolejne drzwi do aromatycznego raju. 



Keiko Mecheri Gourmandises EDP, esencjonalna róża która nie jest ulepkowata (choć spotkałam się z określeniami, że dla niektórych to róża z pączkiem) - bardzo ładnie układa się na mojej skórze. Zdecydowanie dla fanek różanych aromatów.


Piotr Czarnecki Sensei EDP, wszystko zaczęło się od testów sampli "trójki" (Marti :* dziękuję!) i wiedziałam, że muszę je mieć. Potem dołączyła kolejna odsłona nowej EDP i kolejny flakon był tylko kwestią czasu. Zresztą z nim wiąże się zabawna historia, którą podzielę przy okazji bliższej prezentacji. Sensei to dla mnie cudownie ciepły i korzenny aromat, w którym odnajduję mocno dominujący cynamon i goździki, słodkie suszone śliwki (nie ma ich w składzie, ale dla mnie są bardzo charakterystyczne) kawę i whiskey. Kto lubi przyprawowe zapachy powinien być usatysfakcjonowany :)


Sample Guerlain Santal Royal sprawiły, że zapach znalazł się na szczycie zakupowej listy. Słodka róża w korzennym wydaniu i choć tego typu kompozycji poznałam sporo, to jednak jest inna.


Zdecydowałam się na zakup kilku sampli z perfumerii Bloom Perfume i jakież było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłam w jakim formacie sprzedają dekanty. Elegancki atomizer do którego jest dołączona etykieta nie tylko z nazwą, ale także poszczególnymi nutami składającymi się na kompozycję oraz pełen skład INCI. Z tej oto gromadki wyłoniłam dwa typy, dalsze testy postawią kropkę nad "i" bądź nie ;) Lubię dać sobie czas na oswojenie zapachu.

Kwiecień przywitałam poniższym zestawem :)



Życzę Wam magicznych chwil, by czerpać jak najwięcej z każdego dnia/zdarzenia i cieszyć się życiem, tak po prostu. Małe gesty, ciepłe słowa i uśmiech pozwalają odkrywać piękno tkwiące nie tylko w nas.
Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...