The Scottisch Fine Soaps VINTAGE –Neroli





Jak wiecie jestem wielką wielbicielką mydeł w kostce, więc kiedy pojawiła się okazja, by dostać nową serię poczułam się MOCNO zachęcona. Asortyment The Scottisch Fine Soaps nie był mi obca, ale nie wiedziałam, że firma jest osiągalna w Polsce. A jest! 


Pełna oferta  na firmowej stronie


 Oraz 



Zacznę od tego, że urzekło mnie opakowanie. Mydła sprzedawane są w metalowych puszkach, gdzie kostka mydła owinięta jest pergaminem z firmowym nadrukiem. Całość niesamowicie estetyczna i wpadająca w oko. Idealna forma na prezent dla miłośniczek mydła w kostce.


 Każda z puszek przyciąga wzrok, bez względu na serię. To mi się podoba oraz fakt, że opakowanie mogę wykorzystać na wiele sposobów.

Dla wielbicielek mydeł naturalnych nie będzie to propozycja godna uwagi, ale mimo wszystko mydła są bardzo delikatne, nie podrażniają, nie wysuszają i uważam, że warto poznać, jeżeli tylko lubisz taką formę.
Bazą jest olej palmowy i kokosowy.



Neroli to był dla mnie taki strzał w ciemno, ponieważ nie przepadam za zapachem gorzkiej pomarańczy, ale na całe szczęście nie aromat nie został wiernie odwzorowany i dostajemy bardzo delikatny, subtelny zapach, który ma w sobie kremową miękkość.

Kostka sama w sobie jest dość masywna, twarda. Świetnie się pieni i zmydla, ale mam wrażenie, że jest dużo bardziej wydajna niż większość znanych mydeł. Porównałabym właściwości do Nesti Dante, o którym pisałam niedawno.
Dodatkowym atutem jest brak ślimaczenia się mydła w kontakcie z wodą, kiedy zostawimy je na mydelniczce a nie zawsze odsączymy jej nadmiar.
Wydajność oraz dobre działanie to dla mnie podstawowe atuty, do których dochodzi przyjemny zapach, który umila użytkowanie. Czego chcieć więcej?:D

Zdecydowałam się na poznanie nowych wariantów zapachowych i na pewno dam znać jak się spisują i czy warto. Przy okazji, słynne błękitne kalosze, które pojawiły się w puli HexxBOX to właśnie Blue Welly Boots The Soap Collection The Scottish Fine Soaps


Au Lait to mleczna seria, Scottisch Fine Soaps, która specjalnie mnie nie uwiodła, ale głównie, dlatego, że nie przepadam za takimi zapachami. Mydło, co prawda jakoś specjalnie nie przypomina aromatu mleka, na całe szczęście! Jednak nie do końca wpasowało się w moje potrzeby.
Można dostać je w dwóch wersjach, eleganckiej puszce oraz zwykłym kartoniku. Waga jest taka sama, jedynie różnica w cenie.
Miałam przyjemność używania miniaturek, które są dobrym rozwiązaniem na wyjeździe lub w domu, kiedy lubimy często zmieniać tego typu dodatki.

Mydło do rąk, które spełnia swoje zadanie. Myje, nie wysusza i podobnie jak powyżej prezentowane Neroli jest wydajne.

Zestaw miniaturek z serii Au Lait tak samo trafiło do HexxBOX’a i jestem ciekawa, jakie wywoła wrażenia. Moje są na pewno pozytywne i przyczyniły się do lepszego zapoznania z ofertą firmy.
Niedawno podczas wizyty w TK Maxx widziałam zestawy z The Scottisch Fine Soaps w całkiem przyzwoitych cenach, więc jeżeli ktoś lubi takie produkty to zachęcam do bliższego poznania.

Znajdą się wśród Was fanki klasycznych mydeł od naturalnych po toaletowe, czy choćby kostki myjące?

Pozdrawiam!

104 komentarze:

  1. W kostce kupuję jedynie mydełko siarkowe, ale to też od czasu do czasu :P W płynie są jednak dużo wygodniejsze i znacznie bardziej higieniczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mydłem w płynie nie przepadam, wyłącznie kostka :) Wyjątkiem jest mydło do mycia rąk.
      Jeżeli masz dobrą mydelniczkę to z mydłem nic się nie dzieje :)

      Usuń
  2. te pudełeczka rzeczywiście są śliczne :)) niestety mam daleko do TK Maxx'u ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można zrobić zamówienie via net :)

      Usuń
    2. więc chyba muszę to zrobić, bo bardzo podobają mi się te pudełeczka a aktualnie szukam jakiegoś dobrego mydełka :d

      Usuń
    3. Śmiało polecam te oraz Nesti Dante, chyba że lubisz typowo naturalne mydła to wtedy lepiej wybrać coś innego :)

      Usuń
    4. jakoś nie próbowałam jeszcze naturalnych :D

      Usuń
  3. Coraz częściej sięgam po mydła w kostce - spodobało mi się opakowanie w puszce :) miałam okazję sprawdzić serię Au Lait i akurat mnie zapach bardzo odpowiada:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że pisałaś u siebie o tej serii :)
      Opakowanie w formie puszki dla mnie super, co prawda mydła już w tym nie przechowywałabym, ale za to można ją do czegoś innego wykorzystać. Lubię takie drobiazgi.

      Usuń
  4. rzadko używam mydła w kostce, ale te z tk maxx'u warto kupić nawet ze względu na opakowanie, a samo mydło, poza tym że pięknie pachnie, też się napewno przyda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio widziałam też duzy wybór włoskich mydeł, co prawda liczyłam, że to Nesti Dante ale nie... Opakowanie bardzo podobne i na tym koniec ;)

      Usuń
  5. Ostatnio trwa u mnie zakochanie w kostce myjącej Lipikar LRP :)

    Naturalne recznie robione mi się "przejadły" i teraz widzę (przy używaniu LRP), że to jednak "nie to".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokazane przez Ciebie mydła w puszce mnei zaintrygowały

      Usuń
    2. Używasz kostki myjącej a to zupełnie co innego niż klasyczne mydło, nawet te naturalne i ręcznie robione. Do tego skład składowi nie jest równy. Sama się o tym nie raz przekonałam.
      A próbowałaś może kostki myjącej z Isany MED? bo to taka tańsza alternatywa dla LRP :)

      W przypadku prezentowanego mydła to jest popularna wersja toaletowa, ale lubię i takie :)

      Usuń
    3. Nie, nie używałam Isany, LRP jest moją pierwszą kostką :)

      Usuń
    4. Spróbuj :) Nie jest droga, na promocji można ją upolować o połowę taniej chyba, jak dobrze kojarzę.

      Usuń
  6. Mydłeko w kostce mam z Tołpy ale składowo jakoś szczególnie mu się nie przyglądałam jeszcze ;)
    Te kaloszki co mają być w Hexx Boxie są świetne ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam wczoraj okazję oglądać z Angel to mydło w Rossmannie i gdybym miała wybierać to wolę kupić Alterrę.

      Z kaloszami miałabym problem, szkoda byłoby mi ich używać :D Dlatego też pójdą w świat :)

      Usuń
  7. Jedyne mydełka w kostce jakich próbowałam to dawno dawno temu jakieś zwyklaki do mycia rąk i niedawno, Tso Moriri do mycia ciała. Myślałam o myciu tymi drugimi twarzy, ale gliceryna na drugim miejscu w składzie mnie zniechęciła, przy dłuższym użytkowaniu powyskakiwałyby mi niespodzianki...

    Piękne puszeczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ta firma nie wykorzystuje czasem gliceryny roślinnej? bo to zupełnie zmienia wtedy postać rzeczy:)

      Usuń
    2. Nie mam zielonego pojęcia. A czy taka gliceryna w INCI różni się czymś od "Glycerin"?

      Usuń
    3. Producent musi umieścić taką informację, bo inaczej nie wiemy. Weszłam sobie na stronę Mydlarni Hebe i widzę, że jest ogólna informacja na temat gliceryny, która jest pochodzenia roślinnego :)

      Usuń
    4. W takim razie muszę przetestować jakiś krem z taką gliceryną. Zobaczymy czy roślinna też mnie zapcha...

      Usuń
    5. Wg mojej wiedzy, gliceryna roślinna nie ma takich właściwości ale każda cera jest inna ;)

      Usuń
    6. Zwykła gliceryna podobno też nie zapycha, a mimo to kremy z nią powodują, że po kilku dniach czuję już powstające gule na twarzy. Dlatego nie wiedziałam, czy każda, będę musiała to sprawdzić :P

      Usuń
    7. O wiele częściej bywa, że zapycha gliceryna ta tradycyjna niż roślinna, ale najlepiej spróbować na sobie. Na mnie z reguły wysuszająco działa mało shea, a jest grupa osób która narzeka właśnie na zapychanie przez ten składnik. Nie ma czasem reguły...

      Usuń
  8. Jakie świetne opakowania :D W TKMAxxie mówisz? :) Obczaimy w poniedziałek :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były ostatnie jak razem TAM byłyśmy, nawet mówiłam Ci o tym :D Ale z drugiej strony za dużo rzeczy Nas interesowało na raz :D

      Usuń
    2. Coś sobie przypominam. Tak, wszystko na raz.

      ;)

      Usuń
  9. opakowanie wspaniałe !:D
    Ja jakoś nie przepadam za mydełkami w kostkach ale uwielbiam na nie patrzec! :D
    Czy to normalne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zawsze opakowania przyciągają :D także w pełni rozumiem!

      Usuń
  10. Nie lubię mydeł w kostce, ale puszeczki uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam pewną manię odnośnie takich dodatków :)

      Usuń
    2. Też namiętnie zbierasz puszki :D?

      Usuń
    3. Teraz co prawda trochę musiałam to przystopować :D ale tak, lubię :DDD

      Usuń
  11. Już sama puszka jest cudowna :) Idealne na prezent, albo na przechowywanie np. próbek, kolczyków, czy innych dupereli. Ostatnio zainteresowałam się mydłami, jednak szukam tych naturalnych do twarzy, a po prostu ładnie pachnących do ciała i powoli staram się poznawać składy kosmetyków ;). Póki co kupiłam l'occitane i jestem przed testami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. L'occitane znam, ale nie są moimi faworytami ;) Jednak wybór jest tak duży, że każdy znajdzie coś dla siebie :)

      Puszki ogromnie mi się podobają i znajdą swoje zastosowanie :D Bo tak jak piszesz, możliwości jest wiele.

      Usuń
    2. Wieczorem weszłam na stronę kosmetykomanii i przejrzałam te cuda ;). Puszki są mega!
      Ja jestem jeszcze laikiem w kwestii mydeł, bo boję się, że wysuszą i póki mam swoje żele, to odkładam wybór mydełka troszkę na bezpieczne "później" i zacznę testować..na sobie ;P. Ale jak wrócę do Olsztyna, to otwieram swoją werbenę! :D

      Usuń
    3. Można oczopląsu dostać, prawda?:)
      Będę czekać w takim razie na recenzję werbeny! Miałam tę serię, ale troszkę zawiodłam się aromatem. Jednak nie uprzedzam.

      Usuń
  12. Zawsze jak jestem w TK Maxx to podziwiam i macam mydełka :) Pełno tam tego, chociaż większość marek jest mi obca. Kwiat neroli to jeden z moich ulubionych zapachów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że dla mnie TK Maxx stanął otworem dopiero w UK :D Zaczęłam się bardziej interesować poszczególnymi markami i jak pojawiłam się w zeszłym roku na wiosnę w PL, to rozczarowałam się TK Maxx'em w Częstochowie. Teraz jest ciut lepiej, ale jednak inaczej.
      Z Neroli zetknęłam się kilkanaście lat temu i od tej pory unikam go :D

      Usuń
  13. pod choinke dostalam mydleko zurawione, wlasnie ze Scottish Fine Soap, ciekawy twor, ladnie pachnie i jest bardzo wydajne, niech sie juz skonczyyy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak zapach? bo miałam zamiar wziąć żurawinę, ale ostatecznie wybrałam inne warianty.

      Usuń
    2. wedlug mnie troche meczacy, zbyt intensywny, ale zalezy co kto lubi

      Usuń
    3. Wnoszę, że byłaby w moim klimacie :)
      Dziękuję :*

      Usuń
  14. rozejrzę się więc w Tku :) tyle tam zawsze mydełek, pięknie zapakowanych, lubię je niuchać, ale nigdy nie zwróciłam uwagi na firmy :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tam za dużo jest wszystkiego :D a jeżeli tak samo wyłożone jak w Cz-wie to już w ogóle...

      Usuń
  15. jakoś nie przepadam za mydłami w kostce, choć przyznam że opakowanie jest urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam mydełka w kostce, ale domyślam się dlaczego mają niewielu zwolenników. Nie cierpię mydeł sprzedawanych w supermarketach, ponieważ zazwyczaj nie mają żadnych właściwości, oprócz myjących. Ot takie perfumowane czyściki. Mydełko, o którym piszesz to całkiem inna bajka. Ja póki co darzę wielką miłością te od L'Occitane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wszystko zaczyna się od chwili kiedy trafimy na SWOJE mydło :) oczywiście pod warunkiem, że lubimy tradycyjną kostkę :)
      Pośród mydeł toaletowych także można znaleźć perełki, ale faktem jest, że nie spotkamy ich na półce w supermarkecie.

      Usuń
  17. ooooch! zakochałam się w neroli! :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię mieć w domu mydełko w kostce zwłaszcza takie, które nie wysusza dłoni :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czasami kupuję mydła w TK Maxxxie, ale tych jeszcze nie widziałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się rzuciły w oczy, bo akurat znam firmę :)

      Usuń
  20. ja obecnie nie mam na stanie żadnego żelu pod prysznic. same mydła :) ale nie ukrywam, że zdecydowanie wolę te naturalne :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to taki mały misz-masz, lubię łączyć różne produkty :)

      Usuń
  21. Cudne mydełka, Scottish zachwycają pojemniczkami, mydeł jeszcze nie stosowałam od nich, a produkty Au Lait ogladam z zachwytem, mają czarowne opakowania niczym retro pojemniczki na mleko - świetne! Na szczęście zapach mleka ( koziego, krowiego, klaczego... i t.d. ) w kosmetykach lubię, a działanie tym bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowania są przemyślane :) To przyciąga uwagę, także na plus.
      Zapachy to indywidualna kwestia, ale nigdy specjalnie nie przepadałam za takimi aromatami ;)))Działanie doceniam.

      Usuń
  22. mam wrażenie, że kiedyś je miałam, coś wydają mi się znane, pamiętam, że bardzo mi odpowiadały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Firma na rynku jest od lat, także bardzo możliwe, że akurat ona u Ciebie gościła :)

      Usuń
  23. Podane są w pięknej formie, ucieszyłabym się jakbym dostała taką kostkę w prezencie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mi się podobają te mydła wizualnie:) mysle że któreś w końcu nabęde:)

    OdpowiedzUsuń
  25. pudełeczko mi sie bardzo podoba;) ja lubie i kostki i mydła w płynie;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Opakowanie ekstra, mnie bardzo przyciągają takie detale.

    Raz na jakiś czas lubię używać mydeł, zwłaszcza tych naturalnych. Najczęściej jednak wysuszają mi skórę, muszę później się zabalsamować ;) Ostatnio zauroczyło mnie Tołpowe mydełko eco spa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tylko dodatek, ale ja duże ma znaczenie :)

      Wiesz, natura naturze nierówna. Tutaj także lepiej zagłębić się w składy :)

      Usuń
  27. u mnie do niedawna królowały tylko mydła w kostkach, jednak troszkę drażni mnie ich rozmakanie na mydelniczce - potem nie mogę się tego doszorować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie ogromny plus tej serii oraz Nesti Dante, nie ma efektu rozmakania/ślimaczenia kostki. od początku do końca zachowuje swoje właściwości :))

      Usuń
  28. Chyba dla samego pudełeczka bym kupiła takie mydełko :) Bardzo sympatyczny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie na początku przyciągnęły opakowania, dopiero później skupiłam się na zawartości :D

      Usuń
  29. Te mydlane kalosze wyglądają świetnie :)
    Podoba mi się dbałość o szczegóły. Nie dość, że zamknęli mydło w pięknej puszce, to jeszcze owinęli papierem - wielki plus :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki rodzaj dbałości o szczegóły przyciąga i moją uwagę :)

      Usuń
  30. Tego typu mydełka często u mnie goszczą :) Chociaż ostatnio stałam się monotematyczna i męczę ciągle Alterrowe ;) The Scottisch Fine Soaps może być miłą odmianą, szczególnie że spodobało mi się Twoje w puszce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli zapragniesz odmiany to gorąco polecam, warto :) a puszkę zawsze można później wykorzystać na coś innego :D

      Usuń
  31. Mam bzika na punkcie metalowych puszek, więc choćby z tego powodu jestem zaintrygowana. Mydełek nie znam ale jeśli nadarzy się okazja, poszukam i sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetykomania ma sklep stacjonarny w Gdańsku :) Sprawdź, może to gdzieś w okolicy?

      Usuń
    2. Serio, o popatrz że nie wiedziałam... Ale jak sprawdziłam, to okazało się że mają siedzibe na obrzeżach miasta... kawał drogi ode mnie :( Chyba mimo wszystko w razie czego bardziej opłaca mi się poczta :D Leń ze mnie ;)

      Usuń
  32. Preferuję jednak mydła w płynie.
    Przyznaję jednak, że niektóre kostki wyglądają tak uroczo, że miałabym ochotę je mieć - choćby dla samego posiadania, oglądania i wąchania.
    Właśnie niedawno zamówiłam sobie truskawkowe mydełka w kostkach z Alverde.
    Mają mieć też działanie peelingujące.
    Jak będzie, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez chwilę miałam kostkę Alverde w rękach ale zdrowy rozsądek kazał ją odłożyć na miejsce :)Z chęcią za to poczytam o wrażeniach :)

      Usuń
  33. Z całego produktu najbardziej podoba mi się puszka :P

    OdpowiedzUsuń
  34. Już same opakowania mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robią wrażenie :) i zachęcają w pewien sposób do zakupu.

      Usuń
  35. Te metalowe opakowania przypadły mi do gustu:) To rozwiązanie posiada zarówno walory estetyczne, jak i użytkowe. Gdy wybieramy się w podróż, możemy zabrać ze sobą ulubioną kostkę:)

    Lubię mydła w kostce. Wprawdzie nie sprawdzają się podczas oczyszczania twarzy. W przypadku tej partii ciała preferuję pianki i żele, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby podczas mycia rąk sięgnąć po kostkę:)

    Cenię sobie mleczne kompozycje zapachowe. Swego czasu namiętnie używałam kremu do rąk z Ziaji. Kozie mleko pięknie pachniało, ale nawilżenie było znikome.

    Muszę odwiedzić TK Maxx i poszukać zestawów tej marki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, są plusy podczas podróży. Zawsze to też dodatkowa oszczędność, bo nie musimy zabierać mydelniczki.

      Przez moje ręce przewinęło się wiele mydeł i niektóre są bardzo delikatne, na tyle, że cenię je sobie właśnie przy myciu twarzy :) ale wiadomo, bywa różnie.

      Usuń
    2. Poza tym to pudełeczko możemy później jakoś spożytkować ;) Ja w takich puszkach bardzo chętnie przechowuję igły i nici:)

      Usuń
  36. Ja też lubię mydełka w kostce,a te wyglądają uroczo! pomysł z metalowymi puszkami jest good ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Te metalowe pudełka uwiodły mnie doszczętnie :) Teraz przynajmniej będę kojarzyć markę idąc do TK MAXA :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że mam słabość do puszek i wszelkich dodatków tego typu :)

      Usuń
  38. Mną zawładnęła ochota na mydełka wszelkiego rodzaju, dlatego kupuję co rusz to nowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. muszę zlokalizować te mydła :)
    bardzo lubię myjadła w kostce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, to dobry produkt na półce mydeł toaletowych :)

      Usuń
  40. Ja też uwielbiam kostki, ale te mocniej pieniące się! Lubię golić nogi na pianę z mydła, jakkolwiek to brzmi : ))

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja póki co próbuję naturalnych mydeł, ale rozejrzę się za tą marką w TK Maxxie :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Jak tak teraz sobie wszytsko analizuję z persektywy czasu, dochodzę do wniosku, że miałam wiele różnych etapów mydłowych w życiu. Bardzo skrajnych :) Pamiętam jak nie wyobrażałam sobie prysznica bez kostki mydła (zawsze ręcznie robionego- najlepiej na zimno). Potem mi przeszło i mydła kostkowe odeszły w odstawkę, i mam tak do tej pory :) Jestem na etapie kremów pod prysznic :)
    Pewnie Ci się gdzieś tam rzuciło w oczy, że sama robię mydła od czasu do czasu. Ehhh, dawno nie robiłam..

    Nie znam mydełek o których piszesz. Bardzo podoba mi się opakowanie. Zapach również by mi przypadł do gustu. Ale forma kostkowa to już chyba u mnie przeszłość :)

    Buziak!

    OdpowiedzUsuń
  43. Lubię takie kostki myjące zarówno do twarzy jak i do rąk :) Opakowania tej firmy też mnie urzekły - oglądałam je ostatnio na kosmetykomani, normalnie połowę z nich dla samego pudełka bym przygarnęła ;D

    OdpowiedzUsuń
  44. Lubie takie mydełka przede wszystkim za piekny zapach ktory potrafia roztaczac po calej lazience :)

    OdpowiedzUsuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...