Nesti Dante Violetta, czyli kostka pełna Bratka





Linia włoskich naturalnych mydeł firmy Nesti Dante - Dei Colli Fiorentini to aromatyczna podróż przez pachnące florenckie wzgórza, dająca ukojenie ciału i duszy. Zapach Bratka daje powiew romantyzmu i zaprasza na niezwykłą ucztę dla ciała. Specjalnie dobrane naturalne aromaty będą pieścić Twoje ciało. Dla każdego coś miłego - oto Florencja i jej niezwykłe, niezapomniane zapachy.

Po więcej zapraszam na stronę KILK

Mydło Nesti Dante dostałam od Mojej Przyjaciółki Moni : * Jak dobrze wiecie uwielbiam wszelkie mydlane kostki i nie mogłam się oprzeć pokusie, aby go nie wypróbować od razu! Violetta należy do linii Dei Colli Fiorentini i opis, jaki znalazłam na tej stronie sprawił, że postanowiłam zamieścić, choć cześć z odnośnikiem skąd został zapożyczony.



Ogromnie podoba mi się sposób podania, opakowanie przyciąga wzrok i przyznam się, że aż żal było otwierać ;) Dbałość o detale na najwyższym poziomie. Śmiało można dać na prezent osobie, która lubi mydło w tradycyjnej formie.

Przyznam się, że nie bardzo mogę sobie teraz przywołać zapach bratka w pamięci, nigdy specjalnie nie przepadałam za tymi kwiatkami, ale mydło ma przyjemny i bardzo delikatny aromat. Nie jest on typowo mydlany, z jakim spotykam się w przypadku mydeł toaletowych. Tutaj używanie niesie za sobą ogromną przyjemność!
Zapach nie jest ani słodki, ani świeży. Jest w nim pewna roślinna miękkość, która przywołuje mi moment, gdy sprawdzamy zapach polnego kwiatka wsadzając nos pomiędzy płatki.



Nie zalicza się do mydeł naturalnych, ale w żadnym wypadku nie zamieniłam go na takie. Dlaczego? Jest w nim taka niesamowita delikatność, która zostawia skórę nie tylko przyjemnie odświeżoną, lecz także ukojoną.
Nie wysusza, nie podrażnia. Mogę z powodzeniem użyć go do twarzy jak i higieny intymnej a działanie jest wspaniałe.
Po kąpieli nie ma typowego ściągnięcia skóry, które fundują zwykłe drogeryjne mydła.

Mydło nie pieni się zbytnio, także, jeżeli ktoś lubi dużą ilość piany, to ta kostka nie jest dla niego;)

Kostka jest naprawdę bardzo duża i dla wygody lepiej ją przeciąć na połowę, wtedy starcza na dłużej. Sama tego nie zrobiłam, niecierpliwość wzięła górę.

Jest bardzo wydajna! Używam jej codziennie już ponad 3 tygodnie i na chwilę obecną mam jeszcze 1/3 kostki. Także pewnie starczy jeszcze na kolejne 2 tygodnie. Gdybym miała sięgać po nią tylko do mycia twarzy, to byłoby najbardziej wydajne mydło tuż obok Aleppo, z jakim przyszło mi się spotkać.

Dostajemy – 250g i w Polsce można kupić te mydła za ok. 19zł. Uważam, że to świetna relacja ceny do wielkości/wydajności/działania.


Dla mnie to początek fantastycznej znajomości z Nesti Dante i planuję małe zakupy, szczególnie interesuje mnie Irys i Łubin, może, dlatego, że to zapachy mojego dzieciństwa. A Wy? Lubicie mydlane kostki czy też nie bardzo?

Moni:* dziękuję! Odkryłaś przede mną zasoby świetnej firmy!

Pozdrawiam!

60 komentarzy:

  1. nie pamiętam, kiedy ostatnio użyłam takiego tradycyjnego mydła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo lubię, dlatego też sięgam regularnie :D

      Usuń
  2. Ja uwielbiam! Nie lubię żeli pod prysznic, bardzo rzadko ich używam. Musi być kostka. :-) Ta, która pokazałaś wygląda kusząco. Nie dość, że bez tłuszczu zwierzęcego, to jeszcze cudnie wygląda. I pewnie tak pachnie - lubię fiołki. :-)
    Idę poznać tę firmę. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że mnie ciągnie do różnych form :D ale trafić na dobrej jakości mydło nie jest tak prosto. W tym przypadku dostajemy mydło toaletowe, które tak bardzo różni się od naturalnych i ...ogromnie zaskakuje!
      Zapach jest bardzo przyjemny :) Podoba mi się, no i działanie!
      Polecam, uważam, że koszt nie jest duży a dostajemy świetny produkt.

      Usuń
    2. Dla mnie nie musi być supernaturalne (choć to plus), za to unikam niektórych składników - zwłaszcza zwierzęcych. To ma oleje roślinne, więc dla mnie jest OK!

      A w ogóle to dopiero teraz zauważyłam,że to bratek, a nie fiołek, ale wczoraj myślałam o fiołkach w perfumach. Mam jakąś fazę na fiołki i wszędzie je widzę. ;-)

      Usuń
  3. Nie przepadam za kostkami ze względu na mazianie w mydelniczce. Ale przyznam szczerze, że jeśli chodzi o te naturalne, babeczkowe i takie jak to opisane, to mam ochotę zakupić sobie takie mydełko ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj nic się nie dzieje, nie 'mazia' ;) Zostałam mile zaskoczona.

      Usuń
  4. Łubin to i moje dzieciństwo:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak pachnie Łubin? :)
    Podoba mi się to mydełko, choć ideałem nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ideałów nie ma, nie wiesz o tym? :P

      No nie, myślałam, że Ty wiesz, jak pachnie łubin :D

      Usuń
    2. właśnie chyba nie wiem :D są są ;P

      Usuń
    3. Jest w nim słodkawa, bardzo przyjemna woń. Nie wiem jak Ci to opisać.

      Są? w takim razie podaj mi takowe.

      Usuń
  6. Jaki piękny opis zapachu :)
    Mydło wygląda kusząco. Też lubię kostki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja dopiero ostatnio zaczynam się przekonywać z powrotem do mydła w kostce, po części dzięki Tobie i zazwyczaj pozytywnych recenzjach :) I tutaj kolejny raz bardzo kusząca recenzja - zgadzam się, że mydło jest pięknie podane, bardzo podoba mi się opakowanie i napis na kostce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nic na siłę :) Ja od zawsze lubiłam mydło w kostce i zazwyczaj szukałam różnych nowości. Teraz jest ogromny wybór i TO robi wrażenie!
      Fajnie jeżeli trafisz na takie, które chce się mieć ciągle pod ręką.

      Usuń
    2. Na święta dostałam mydło z TK Maxx i choć skład nie jest górnych lotów to jestem nim zachwycona, z bardziej pospolitych od lat nie wyobrażam sobie nie mieć w łazience kostki Dove z drobinkami peelingującymi. Czuję się, że może się narodzić kiedyś naprawdę wielka miłość do kostek ;) Jak zacznę używać mydła do twarzy to będzie znak, że przepadłam :)

      Usuń
    3. Oj, mam ogromny sentyment do klasycznej kostki Dove ♥ ale wersji z drobinkami peelingującymi nie znam.
      Jeżeli trafisz na takie mydło, które będzie Ci pasować w 100% to na pewno przepadniesz :)))

      Usuń
  8. Rzeczywiście imponująca wydajność!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to pewne zaskoczenie, bo mydło wyjątkowo szybko wykańczam :D

      Usuń
  9. Ja nie szaleję na ich punkcie, ale z podróży często sobie przywożę jakieś ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie masz :) Zostaje mi wyłącznie zakup via net, ale mam już upatrzony pakiet :)

      Usuń
  10. Ostatnio co raz bardziej przekonuję się do mydeł w kostce,jeszcze kilka lat temu było to dla mnie nie do pomyślenia:)

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam mydełka w kostce... ale jednak częściej sięgam po żele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) U mnie jest mix, właściwie po każdym produkcie i sięgam w zależności od nastroju :)))

      Usuń
  12. Ha, a mnie właśnie bratki kojarzą się z dzieciństwem. Chętnie bym się "wytarzała" w tym mydle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że to byłaby czysta przyjemność :DDD

      Usuń
  13. ostatnio używam głównie takich właśnie mydeł :)
    nawet sama kilka zrobiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję pomysłu :) i mogę sobie wyobrazić, że na pewno są bardzo udane. Mnie brakuje zacięcia do tego. Wybieram gotowce :P

      Usuń
  14. Ja jakoś nie mogę się przekonać do powrotu do kostek. Lubię żele wszelkiej maści i do mydełek mnie nie ciągnie, chociaż wiem, że to już nie to samo co kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwestia upodobań :)Sama lubię róże produkty do mycia/kąpieli ale do kostek wracam pełna nostalgii :D

      Usuń
  15. Ja zawsze stawiałam na równi mydła w kostce i te o płynnej formule. Obie wersje mogą być łagodne dla naszej skóry, równie dobrze mogą dokonać na niej spustoszenia. Również cenię sobie kwiatowe kompozycje zapachowe. Jeśli mydło w kostce roztacza wokół siebie woń łąki, tym chętniej po nie sięgnę.

    Opakowanie tego mydła przykuwa wzrok. Wszystko zostało dokładnie przemyślane i zaplanowane. Nie ma tu miejsca na przypadkowość...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że jak oglądałam inne mydła z tej firmy, to dostawałam oczopląsu :) Za duży wybór :D

      Mydło w płynie jest u mnie na końcu listy, choć mam kilka przyjemnych doświadczeń z takowymi :) Najmilej wspominam mydło z TK Maxx'a, muszę o nim kiedyś napisać :)

      Usuń
  16. ja jakoś po fascynacji mydłami Lushowymi, którą przerobiłam jakiś czas temu, pożegnałam się z nimi chyba już na zawsze.. powróciłam do mydeł w płynie / piance i takich najwygodniej i najlepiej mi się używa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że u mnie Lush rozpętał na nowo miłość do mydeł? :)Odpowiedzialna za to jest magiczna kostka Sultana of soap ♥

      Usuń
  17. a nie mówiłam, że się zakochasz? :-) ja kocham namiętnie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja na długi czas zapomniałam o kostkach bo sromotnej klęsce Białego Jelenia..ale ostatnio powiem szczerze że dzięki borowninowemu Tołpie znowuż zaczęłam się interesować tematem. Tak jak Ty lubię różne formy ale mydła w kostce mają swoje niepodważalne atuty. Za chiny nie wiem jak pachnie bratek:) mimo iz regularnie go popijam jako ziółka:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć zapachu bratka :D ale sama kostka bardzo przyjemnie pachnie.

      Usuń
  19. wlasnie dostalam jakies podobne probki ostatnio od tesciowej
    jeszcze czekaja na swoja kolej...

    OdpowiedzUsuń
  20. znam, znam, nie do wymydlenia:)Ja kocham zapach Irysa i Fiołka, sa jeszcze te mydełka ze scrubem. W Święta rzucili w pakietach:)A ja polecam tez z drobinkami złota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli dobrze, że celuję w Irysa :)
      A gdzie rzucili pakiety?

      Usuń
    2. był przed Świetami:/ Teraz już nie ma

      Usuń
    3. W takim razie zostanę przy zakupach via net :) Nie będę szukać.
      Dzięki!

      Usuń
  21. nie znam, ale kupię, jeśli nadarzy się okazja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto :) to naprawdę mydło godne uwagi. Zapachy mogą być różnie odbierane ale same właściwości na plus :D

      Usuń
  22. Ja ostatnio kupiłam Białego Jelenia z otrębami i myję nim buźkę rano - stwierdziłam, że raz kozie śmierć i wypróbuję właśnie w ten sposób. Muszę przyznać, że działa na mnie naprawdę dobrze i wbrew pozorom nie ściąga i nie wysusza cera tak jak niektóre żele do mycia np. Bourjois. Teraz mam większą ochotę na mydła z troszkę wyższej półki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś bardzo lubiłam wracać do Białego Jelenia :) Mile wspominam tę serię.
      Polecam wypróbowanie czegoś innego :))

      Usuń
  23. ja też używam kostek, ale przeważnie takich typu alterra.

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię takie mudełka, a zwłaszcza do twarzy tych nie próbowałam ale wyglądaja kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj :) może akurat też Ci się spodobają?:)))

      Usuń
  25. Oj Asiu, ciesze sie ze trafilam tym mydelkiem w twoje upodobania :o) Ja czailam sie na nie chyba z rok a moze i poltorej roku, bralam je z polki, wachalam, macalam ile wlezie i za kazdym razem jak widzialam te konserwanty w skladzie to odkladalam spowrotem. I gdyby nie watek na niemieckim forum na ktorym jestem aktywnym uzytkownikiem i zapewnienia pewniej niemki, ktorej maz jest sycyliczykiem i przywiozl jej Nesti na wyprobowanie, to bym pewnie nigdy sie nie skusila i stracila mozliwosc poznania naprawde fajnych mydel. Bedac w miescie stalam potem przed polka w Galeria przed polka z mydlami i wchalam kazde z osoba. Kupilam 4 duze mydla i stalam sie lzejsza o 20€ hihihi. To polecane ze zlotem tez wachalam, ale to nie moja dzialka, mysle ze tobie zapach tego zlotego mydla moze sie spodobac. Z Nestii sa chyba ze 3 albo i 4 rodzje mydla lawendowego. Jesli lubisz lawende to musisz koniecznie je obwachac. kazde pachnie lawenda ale kazde zawiera inny jej rodzaj. jedno jest takie klasyczne az za mocno lawendowe( taka lawende najczesciej spotyka sie w ogrodach), a inne znow wlasnie delikatne. POlecam tez poszukac mydla dzieciecego Eduardo & catarine czy jak mu tam. U mnie ciezkie do kupienia w realu, wiec zamowilam przez net, ale jeszcze nie probowalam. Jesli bylas na stronce Nesti Dante to wiesz jaki maja duzy wybor. Min 100 roznych mydel, wiele serii. Niektore mydla maja wlasnie taka duza 250g pojemnosc, ale i sa serie w klasycznej wielkosci. Kazdy znajdzie cos dla siebie i wlasnie nie robi sie szybko ciapa jak mydlo przez dluzszy czas nie ma mozliwosci wyschnac po uzyciu. Po tylko te naprawde naturalne rozmiekaja i robi sie ciapa, one musza wyschnac po uzyciu, przy Nesti nie ma tragedii jesli mydlo bedzie mialo dluzszy kontakt z wilgocia, ale mimo to zaskakuje, ze pielegnacyjnie jest jak dobre mydlo naturalne i gdyby nie zapewnienia, ze ono nie ma nic wspolnego z drogeryjnym mydlem, to bym tych mydel nigdy nie wyprobowala.
    Bardzo fajne mydla w kostce, ktore nie maja nic wspolnego z drogeryjnymi mydlami.

    Bardzo sie ciesze ze trafilam z tym mydlem

    Daj znac czy inne mydelka sie spodobaly. Przy kolejnej paczce dostaniesz jeszcze inne na wyporbowanie :o)


    Calusy moni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moni :* lepiej nie mogłaś trafić! słowo daję :)
      Dzięki Tobie odkryłam firmę, do której na pewno będę wracać. Jest do czego, wybór ogromny! Świetnie właściwości, dobra wydajność, cena- WOW, czego chcieć więcej od kostki mydła? :)

      Na plus także to, że wilgoć czy woda w ogóle w dłuższym kontakcie nie wpływa na jakość samej kostki. Nic się nie ślimaczy i nie ciapie. Super, bardzo ale to bardzo udany prezent!

      Zresztą Ty wiesz najlepiej :)))Dziękuję jeszcze raz :*

      Usuń
  26. Nie wiem dlaczego, ale przy tej cenie spodziewałam się jeszcze dodatków w składzie, a bratek jest tylko w zapachu :(

    Trzeba jednak przyznać, że warto inwestować w naturalne mydła, których zadaniem nie jest tylko robienie piany, ale również pielęgnacja skóry. Do tego faktycznie czasami mają przepiękne opakowania, a wytłoczenia dodają im.... elegancji.

    Ja od dłuższego czasu zbieram wszystkie kostki "zwykłych" mydeł i przerabiam je na kostki peelingujące, bo do niczego innego się nie nadają ;)

    OdpowiedzUsuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...