POLSKIE ZDOBYCZE:D




Mój pobyt w Polscy był związany z innymi sprawami niż zakupy kosmetyczne ALE jak już wiecie nie mogło się bez nich obyć; -)

Na zdjęciach nie ma wszystkiego i postanowiłam zrobić zbiorczą prezentację bo sukcesywnie wszystkie produkty będą recenzowane/opisywane. Przy okazji zapadnie decyzja czy zakup zostanie ponowiony czy też nie.



Jeszcze raz chcę gorąco podziękować Kochanym Duszom, które sprawiły mi MEGA BlogBOXA na życzenie, który był ogromną niespodzianką. BIG CMOK dla Simply, Stri, Słomki ( kolejność przypadkowa żeby nie było :P) na dodatek Simply zrobiła mi dodatkowo niespodziankę Na Zająca- ale o tym przy innej okazji:D



Pierniczkowa oraz Inulinus- pięknie dziękuję za super wymianki, które bradzo trafiły w gust!



Ajko, dzięki Tobie mam BB krem, który zbiera same dobre noty!



Moni :* dla Ciebie także uściski bo dopiero sukcesywnie dobieram się do poszczególnych łakoci i szykuje się pełna prezentacja: )



Pastereczko:* zawartość Twojej przesyłki niesamowicie mile mnie zaskoczyła, pięknie dziękuję! 



Podczas zakupów w PL kilka razy zastanawiałam się na tym czy cena zawsze będzie wyznacznikiem jakości? Śmiem w to wątpić. Dlaczego? Jest wiele polskich marek, które zasługują na uznanie, szkoda tylko, że dystrybucja mocno kuleje. Bo gdyby było inaczej na pewno wiele osób z chęcią sięgnęłoby po rodzime produkty. Moja lista została mocno zmodyfikowana i uważam, że dobrze się stało. Postawiłam na rzeczy do których obecnie nie mam dostępu. I teraz widzę, że jednak brakuje mi niektórych produktów. Pewnie dla wielu z Was ilość zakupionych i sprezentowanych rzeczy jest przytłaczająca i w pewnym momencie mogłabym tak samo pomyśleć ale tak szybko nie zawitam w kraju na nowo….W UK nie brakuje fajnych/ciekawych kosmetyków jednak nie do końca wszystko trafia w moje potrzeby. Często patrzę na składy i odkładam na pólkę bo wiem, że może być dużo lepiej. To chyba kwestia przyzwyczajenia. Z drugiej strony oferta angielskiego GB daje mi możliwość poznania nowych marek, które mogę przy okazji ocenić.
A Wy co na ten temat sądzicie?

Pozdrawiam! 


Garnier Mineral Clean Sensation 48h Roll - On




Banalna sprawa, ochrona przed przykrym zapachem w ciagu dnia- dla jednych prawdziwa zmora dla innych mało istotna kwestia ponieważ nie borykają się z nadmierną potliwoscią. Jedno jest pewne. Bez względu na to, czy mamy większy/ mniejszy problem sięgamy po wszelkie środki zaradcze.



U mnie było to różnie, raz lepiej raz gorzej- uzależnione od pory roku i nie tylko. Z reguły wybierałam tzw. kulki- wygodne i szybkie w użyciu, czasami to były/są sztyfty. Przez ostatnie lata wypróbowałam na sobie Etiaxil, Antidral a na koniec emulsję Rillo po wpadce z Blokerem firmy Ziaja. Zainteresowanych produktem firmy Lefroch odsyłam do recenzji, która znajduje się TUTAJ – przy okazji wspomnę, że widziałam ją na półce w SuperPharm.



Do kulki Garniera byłam nastawiona sceptycznie ponieważ zaliczyłąm wpadkę z jednym z serii Mineral, nie pamiętam dokładnie który ale to był jeden z pierwszych jaki pojawił się z tej serii. Clean Sensation trochę sobie poleżał w czeluściach szuflady kiedy stwierdziłam, że dlaczego nie: -)



Pierwszy kontakt, pierwsze zaskoczenie! Dalsze stosowanie przyniosło dobre rezultaty w postaci:

+Delikatny zapach, który nie męczy a dyskretnie chroni.
+Szybko się wchłania i nie brudzi ubrań. Nie zostawia widocznej warstwy na skórze dzięki czemu nie złuszcza się w ciągu dnia.
+Nie podrażnia skóry. Mogłam go spokojnie użyć tuż po depilacji co w moim przypadku jest sporym osiągnięciem gdyż większośc tego typu produktów fundowałao mi podrażnienie. A nie czarujmy się, każdemu zdarza się zapomnieć;)
-48 godzin to przesada jak na ochronę ale 12 h działa bez zarzutu tymbardzej, że sprawdza się podczas wzmożonej aktywności fizycznej i zanim dotrzemy pod prysznic nikogo nie straszymy przykrym zapachem;)
+Wydajny.

5/5



Podsumowując-  bardzo dobry produkt w przystępnej cenie, wywiązuje się z obietnic producenta. Czego chcieć więcej?;) Zaspokaja moje potrzeby a Wasze? Znacie czy może sięgacie po inne tego typu kosmetyki?

Pozdrawiam!


SLEEKOMANIA- CHAOS & PLOTKOWO


W niedzielny poranek witam serdecznie: -)



Dzisiaj zaprezentuję ostatni makijaż jaki udało mi się zmalować w miedzyczasie na potrzeby zabawy w Sleekomanię. Z braku czasu zamieściłam ich niewiele ale była to dobra okazja, by na nowo zaprzyjaźnić się z posiadanymi paletami. 

Wszystkie makijaże znajdziecie pod etykietą Sleekomania. Patrząc na moje poprzednie zmagania ; -) trudno jest mi znaleźć faworyta a Wy jak uważacie? 



Czasem jest dobrze obejrzeć własną twórczość bo można wiele rzeczy wyłapać, liczyć na sugestie i konstruktywną krytykę. To jest dobre! Na dodatek, gdyby nie sugestia Kataliny to nie zainteresowałabym się paletą Sunset i wkrótce pokażę efekty tego spotkania:D

Na zakończenie zabawy prezentuję makijaż wykonany paletą CHAOS- lubię maty i choć te Sleekowe są trudne w użyciu to nie zniechęcam się; -) 


Z takiej oto kombinacji kolorów powstał zwykły dzienny makijaż, w którym przemyciłam nieco intensywności aby nie wypadło blado. 



Użyte kosmetyki:
Tusz Maybelline One by one Satin Black, kreska przy pomocy czarnego cienia z palety Chaos, baza pod cienie Rival de Loop.

Jak się Wam podoba?



Oglądałam wczoraj kredki  Sleeka Eau La La o których wcześniej czytałam na blogu Youżyczki i przyznam się, że mają naprawdę świetne kolory! Cena  4,00 £ i mam ochotę na kilka kolorów- więcej TUTAJ

 

Postanowiłam  umieścić bloga na Facebooku, póki co pierwsze zmagania za mną ;-) Zainteresowanych zapraszam w moje skromne progi- 


Całość co prawda surowa ale ….pracuję nad tym:D

Pozdrawiam serdecznie!
 

SLEEKOMANIA- STORM RAZ JESZCZE + BONUS


Sleekomania niebawem się kończy, zabrakło mi czasu na prezentację wszystkich palet, które mam ale…wydaje mi się, że nic straconego a od czasu do czasu na pewno pokażę nową odsłonę palet, po które nie sięgałam zbyt często. Akcja miała także dobre strony bo pozbyłam się Monaco i poszła w dobre ręce znajdując nowy dom:D  Na jej miejsce weszła Sunset i Circus i wkrótce będę się z nimi zaprzyjaźniać: -)



Tymczasem zaprezentuję makijaż z jednym z ulubieńców- paletą STORM. Jest to jedna z pierwszych palet jaka trafiła w moje ręce i polubiłam się z nią na tyle, że kupiłam drugą. Zestawienie cieni jest dla mnie idealne! Na dodatek zaskakują mnie pod wieloma względami i tak też było przy tym makijażu. Wybrałąm czerń aby jedynie postawić przysłowiową kropkę na *i* a ukazała się niesamowicie napigmentowana i bardzo wygodna w obsłudze. W taki oto sposób, banalnemu dziennemu makijażowi czerń nadała pazura!


Użyte kolory:



Poza tym, maskara Maybelline One by one Satin Black, kredka Avon SuperShock Blackberry.

Jestem świeżo po powrocie z Polski, zaczynam akcję rozpakowanie/wypakowanie ; -) na część rzeczy czekam, bo zamówiliśmy kuriera. Niektóre zakupy wrzuciłam w walizki ale okazało się, że …poszalałam i za parę dni będę cieszyć się w pełni wszelkimi nabytkami. Na pewno pokażę to i owo:D a będzie o czym pisać. Zabawne jest to, jak szybko lista chciejstw została zweryfikowana przez dostępność lub jej brak. W każdym razie postawiłam na polskie marki, udało mi się zakupić pewne rzeczy, które były recenzowane masowo na blogach jak np. produkty Sylveco. Mile zaskoczyła mnie stacjonarna dostępność. Odkryłam kilka fajnych drogerii w Częstochowie- dla zainteresowanych polecam na ul. Focha mały sklep z przyprawami i kosmetykami eko, właścicielka jest bardzo komunikatywna i otwarta na potrzeby Klientów. Zajrzałam do Mydlarni na ul. Berka – trafiłam na ciekawą kobietę, która chciała porozmawiać i nie traktowała swojej pracy jak za karę. Nie obyło się bez zgrzytów, niezbyt mile wspominam wizytę w Magnolii na Ryneczku- Pani jakoś nie bardzo zainteresowana by coś pokazać/odpowiedzieć na pytania….Mają także punkt w pawilonie nr 2 jak dobrze pamiętam, tam nieco lepiej ale…przy wielu produktach brakuje cen, Pani pomocna na tyle by udostępnić tester i tyle….Drogeria Justa na Ryneczku ma niezły asortyment ale radzę sprawdzać każdy produkt bo dostałabym wybrakowane kosmetyki, na dodatek brakuje cen, trzeba upominać się o tester itd. 

Mile wspominam wizytę w Galerii Jurajskiej- stoisko Flormaru choć jest tylko malą wyspą to dobrze zaopatrzone, byłam tam kilka razy i trafiałam na miłą blondynkę- niezła gaduła swoją drogą:D ale lubię kontaktowe osoby.
Sephora- porażka na całej linii, plusem jedynie był brak ochrony wiszącej za plecami. Inglot- tutaj zostałam zaskoczona w 100% i chyba zmienię zdanie; -) skusiłam się na kilka rzeczy choć oszczędnie bo postawiłam na znane produkty. Szaleństwem był wybór fioletowej maskary, zobaczymy jak się spisze. Obsługa na plus choć niestety nie panują nad Klientkami i jest niezły chaos kiedy pojawia się kilka osób.
Douglas- dyskretna ochrona na plus ale obsługa mało zainteresowana Klientem, chcąc zapłacić musiałam czekać aż ktoś łaskawie podejdzie….Przeraziły mnie testery, zaschnięte na wiór, z trudem można było coś wydobyć….Wybrałam jedynie na koniec kilka kolorów z Essence bo dojrzałam, że mają kredki Long Lasting. Wrócę tam ponownie ale tylko dlatego, że mają  w ofercie firmę Collistar.
SuperPharm, miła obsługa i pomocna ale nie wiem kto postanowił rozmieścić tak a nie inaczej poszczególne grupy towarowe…..chaos i jeszcze raz chaos….
Reszta moich wycieczek była po mniej lub bardziej znanych miejscach, dominował Rossmann, którego w Częstochowie pod dostatkiem:D i najlepiej zaopatrzony punkt to ten w Placu Daszyńskiego.
Może kogoś zainteresuje, że w Alejach niedaleko Ciżemki jest sklep z niemieckimi produktami- można tam kupić od chemii gospodarczej po żywność oraz kosmetyki. Brak kolorówki ale duży wybór produktów Balea:D

Żegnając się z Polską taki oto widok przedstawiało Centrum miasta……ciekawe jak szybko uporają się z tym bałaganem bo  poruszanie się jest prawdziwym wyzwaniem! Nie wspomnę o jeździe samochodem bo o tym można zapomnieć ale dla pieszego te wszystkie *wykopki* są diaboliczne!


Na koniec Mój futrzak, którym nie bardzo zdążyłam się nacieszyć ale dobre i tyle, poza tym wiem, że ma świetną opiekę i jest oczkiem w głowie rodziców. Kocur zwany Busiem:D



Mając ograniczony dostęp do sieci zerkałam tylko od czasu do czasu na nowe wpisy/notki; staram się to nadrobić ale to chyba niemożliwe; -) Z drugiej strony dobrze zrobiła mi taka przerwa od wirtualnego świata i dobrze jest wiedzieć, że nie pochłania mnie on w pełni.

Wracam na nowo:D życzę udanego weekendu!

Pozdrawiam!


Na koniec tygodnia:D


POD(SUMOWANIE)



Mój pobyt w Polsce dobiega powoli końca. Z pewną tęsknotą będę żegnać się z ludźmi oraz dobrze znanymi miejscami jednak wiem, że mój dom jest tam gdzie serce więc granice są umowne. Miałam okazję spojrzeć na moje miasto z innej perspektywy, zobaczyć w sposób jaki nigdy tego nie robiłam.
 Lubię Częstochowę, nawet jeżeli Centrum jest rozkopane i utrudnia codzienne życie, odrapane kamienice i wyblakłe szyldy. W pewien magiczny sposób jest to * moje miejsce* i dobrze będzie tutaj wracać, jednak wiem, że to już nie jest moja droga…Dokonałam wyboru, którego absolutnie nie żałuję i gdybym miała zrobić to raz jeszcze decyzja zapadłaby taka sama.
 Jestem szczęśliwa i oto chodzi w życiu aby dotrzeć do takiego momentu kiedy człowiek czuje się spełniony czego również WAM życzę – wszystkim czytelnikom. Dziękuję za wszystkie wyrazy sympatii, nowych obserwatorów, którzy postanowili zostawić po sobie ślad nawet jeżeli przez ostatnie dni nie pisałam. Mam ograniczony dostęp do sieci a kiedy już pojawia się wolna chwila to spędzam ją w inny sposób, ponieważ to czas dla mnie i dla moich bliskich.

Teraz kilka słów prywaty. Miałam okazję ustalić kilka niesamowitych wymian/transakcji/ itd. Można to nazwać pudełkiem na życzenie:- ) i mam nadzieję, że wszystkie przesyłki dotarły w odpowiednie ręce. Podzielę się opisami i zdjęciami smakołyków jakie dostałam i proszę mi wierzyć, będzie o czym pisać. Dlatego też, chcę gorąco podziękować za WSZYSTKIE wspaniałości jakie od WAS dostałam. Lista będzie krótka ale bardzo treściwa:D

Inulinus- dziękuję za sympatyczny kontakt i świetną wymianę tym bardziej, że pojawiło się tam parę nadprogramowych rzeczy!
Pierniczkowa- cóż mogę powiedzieć….trafiłaś w 10-tke! Całość niesamowicie przemyślana i dopracowana!
Pastereczko- miałam niezłą minę kiedy ujrzałam koperte: -) a to, co moje oczy zobaczyły po rozpakowaniu to już w ogóle- szał ciał! Bardzo udany prezent!
Simply_a_woman- Tobie Moja Droga to…należy się oddzielna notka! Ale o wszystkim będzie po kolei więc dzisiaj chcę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem, ogromnym!
Stri-linga- niesamowite jest to, ile radości można sobie sprawić w tak prosty sposób, prawda?
Słomka- czekam na chwilę kiedy Nasze drogi się przetną i mam nadzieję, że to nastąpi bez względu na okoliczności!
Ajka- super kontakt i spełniona zachcianka, która okazuje się rewelacyjna!

Dziękuję bardzooooooooo! i wiem, że będzie okazja do wielu jeszcze takich okazji:D

Miałam przygotowaną listę zakupów ale bardzo szybko uległa  ona zmianie:D Nie sądziłam, że odczuję taki brak bezpośredniego dostępu do polskich marek lub pomyszkowania po Rossmannie: -) Przy okazji nasunęło mi się kilka refleksji ale zostaawię to na inną okazję aby Was nie zanudzać tymbardziej, że dzisiejsza notka jest wyłącznie tekstem. Nie zamieszczę zdjęć z prostego powodu, praktycznie większość jest zabezpieczona w różnorodny sposób a mój pokój przypomina magazyn. Dosłownie! Ilość rzeczy jaką ze soba zabieram do UK nieco mnie przytłoczyła ale w pozytywny sposób. Dorwałam produkty o których nie sądziłam, że będę miała okazję nabyć, postawiłam na kosmetyki z zupełnie innych półek i przedziałów cenowych. Oferta Sephory czy Douglasa jakoś specjalnie mnie nie pokusiła ale to chyba dlatego, że w UK mam o wiele większy wybór. Częstochowska Galeria Jurajska może nie jest miejscem, które wywołuje efekt WOW ale miło było odwiedzić SP, stoisko Flormaru, Inglota- który zaskoczył mnie In plus! I pare innych sklepów. Poza tym wszystko znajduje się w jednym miejscu a to jest atut wobec rozkopanego miasta po którym ciężko się porusza….

Dzięki wielu ciekawym recenzjom/uwagom/wytycznym/opisom mogłam dokonać dobrych wyborów a zakupy stały się bardzo przemyślane. To jest satysfakcjonujące uczucie kiedy kupuję dużo ALE z głową. Dobrze jest połączyć roządek z szaleństwem.

Wszystkim TYM, którzy dobrnęli do tego momentu chcę podziękować za wytrwałość:D i życzę miłego weekendu!

Pozdrawiam serdecznie!


42-200




Tytuł zgapiony od Stri :* ( kto nie zna gorąco polecam lekturę Jej bloga, warto!) ale bardzo mi się spodobał:D Brzmi tak swojsko i chociaż specjalnie nie tęsknię za swoim rodzinnym miastem to…cieszę się, że zobaczę ulubione kąty.

Taka mała muzyczna wstawka:D która świetnie oddaje klimat 42-200 ; -)



CZAS na relaks, pewnie przez najbliższe dni będzie mnie mało w wirtualnym świecie ale ma to przede wszystkim dobre strony : ) Czasami trzeba odpocząć  a poza tym nie samym blogiem człowiek żyje.
Fajnie będzie zajrzeć do znajomych miejsc i na chwilę pobuszować wśród polskich marek.

Pozdrawiam serdecznie i do napisania niebawem:D