Trądzik różowaty - rosacea, kilka słów ode mnie


Dzisiaj będzie nietypowo i jeżeli ktoś nie chce bądź nie lubi czytać to z góry uprzedzam, że notka dotyczy mojego zmagania się z pielęgnacja cery problemowej, którą nęka konkretna przypadłość….





Od jakiegoś czasu zbieram się aby opisać własną pielęgnację , zmotywowało mnie głównie TO, że w przeciągu ostatnich tygodni dostałam kilka różnych wiadomości z pytaniami. Postaram się odpowiedzieć tutaj: -)


Mam cerę mieszaną, klasyczny problem ze strefą T; płytkounaczyniona z tendencja do rumienia oraz naczynek. Bardzo wrażliwa ze skłonnością do alergii, podrażnień i uczuleń. Jednym słowem bardzo chimeryczna.

Koloryt skóry jednolity utrzymany w brzoskwiniowej tonacji co często bywa problem podczas wyboru podkładu, kremu tonującego czy pudru.

Ponad 9 miesięcy temu zdiagnozowano u mnie trądzik różowaty i w tym miejscu muszę zaznaczyć, że trafiłam na świetną dermatolog, która w szybkim tempie pomogła uporać się z tym problemem. Przeanalizowała ze mną cała pielęgnację oraz to, czego bym chciala ewentualnie uzywać. W taki oto sposób sprowadziłam swój stan do minimum i….jestem bardzo zadowolona! Był to pierwszy lekarz, który zlecił dodatkowe badania laboratoryjne, pobrał wymazy, zainteresował się wieloma aspektami mojego życia co jak się okazało było bardzo istotne. Pojawił się także temat filtrów! oraz sama proponowała różne preparaty do przetestowania w formie ampli co było dla mnie zaskoczeniem ponieważ nie była to konsultacja prywatna. Dbór leków nie był narzucany przez lekarza ale także zostało omówione działanie, alternatywa i cena.
Przyznam się, że gdybym trafiła do Niej kilka miesięcy wcześniej to na pewno byłoby jeszcze lepiej ale…ważne jest to, że potrafiła pomóc i to skutecznie bo nie chodziło tylko o tradzik różowaty.
Trudno  jest mi oceniać czy komuś innemu pomoże to tak samo jak mnie ale może dzięki temu też zerkniecie na swoją pólkę w łazience by przejrzeć posiadany zasób kosmetyków;-)

To, że mam problem cery naczyniowej wiedziałam od dawna jednak nie mam widocznych naczynek i poza okresowym zaczerwieniem nic złego się nie działo. Mojej cerze nie posłużyły kuracje kwasowe, niektóre maski czy produkty z BU badź samo robione mikstury z mazideł. Okresowo było ok ale tylko na chwilę. Fajny skrót jest TUTAJ





Z leków uzywam wyłącznie emulsji Rozex – jest jeszcze krem ale on mi średnio służy i emulsja daje najlepsze rezultaty. Nie miałam żadnej kuracji doustnej. Dermatalog skupiła się na lekach używanych zewnętrznie oraz przygotowywanych w aptece.

Co się u mnie zmieniło? Niby niewiele pod katem używanych kosmetyków bo nadal zawracam uwagę na skład- mniej więcej sama wiem czego unikać w składowych INCI- ale na to poświęciłam spory kawałek czasu….Natomiast staram się nie wprowadzać więcej nowości niż max.2 produkty jednocześnie. To pozwala zauważyć ewentualne zmiany, podrażnienia itd. Każda kto posiada bądź zmaga się z tradzikiem różowatym wie jak bardzo jest to uciążliwe, że odpadają ciężkie, tłuste i treściwe produkty. Problemem jest znalezienie właściwego nawilżacza, który będzie na tyle dobrze działać by nie doszło do podrażnienia czy zaognienia stanów zapalnych. Zalecono mi aby stawiać na lekkie formuły i szukać produktów o krótkich składach bądź wybierać te, w których przewidywane stężenie konkretnych substancji jest możliwe jak najwyższe.
Warto przeanalizować nawyki żywieniowe oraz wyeliminować używki. Nie udało mi się to w 100% ponieważ nie lubię sobie odmawiać przyjemności ale pewne rzeczy zniknęly z mojego życia, niektóre ograniczam a niektóre zostawiam; -) W tej kwestii każdy musi dopasować to pod własnym kątem bo nie ma gotowego przepisu.

Zrezygnowałam z peelingów mechanicznych i faktycznie widzę duża zmianę- moja skóra może aż tak źle nie reagowała na drobinki ścierające ale przy regularnym stosowaniu było widać, że nie przynosi to pożądanych efektów. Zostałam przy peelingach enzymatycznych a moim objawieniem stał się Bio Essence Deep Exfoliating Gel with ATP. Poznałam go dzięki recenzji Simply_a_woman i przyznam że jest to jeden z lepszych kosmetyków tego typu  jakie używałam. Bardzo wydajny!






Unikam większości masek, zostałam wierna Lush’owi KLIK!, QueenHelene   oraz Flos Lek Happy per Aqua. Nieźle też wspominam produkty z Logony ale obecnie nie mam już do niej dostępu.

Kremy. Na co dzień wybieram nawilżająco odżywcze kremy, w zależności od potrzeb skóry mam w uzyciu 2/3 produkty Stosuje je zamiennie i wracam do tych, które dobrze wspominam. Lubię siegać po nowości ale fazami.

Demakijaż to dla mnie kilka kroków i to od lat mam taki nawyk, że zaczynam od oczu-tutaj prym wiodą dwufazy, twarz to w pierwszej kolejności mleczko a później micel bądź tonik. Na koniec żel do mycia twarzy bądź ulubiona Aqua Marina z Lush’a która jednocześnie jest używana jako maseczka.

Dla większości z Was pewnie będzie tego za dużo ale wiem, że przy mojej cerze oraz problemach z nią związanych nie ma mowy aby użyła jednego preparatu do wszystkiego. Staranne oczyszczenie to podstawa ponieważ później nakładam emulsje Rozex by dopiero po wchłonięciu zaaplikować krem czy serum.

Kolorówka. U mnie jest tak, że podkład potrzebuję  jedynie na okres jesienno-zimowy, przez resztę roku używam kremów tonujących. Nie lubię mocnego krycia i z reguły wybieram produkty wyrówujace koloryt, wygładzające. Drobne niespodzianki ukrywam przy pomocy korektora i to też nie zawsze. Zauwazyłam, że im mniej tym lepiej a moja cera zdecydowanie ładniej się prezentuje. Nauczyłam się żyć z drobnymi niedoskonałościami choć przyznam, że kiedy miałam ostrą fazę tradziku trudno było to zamaskować czymkolwiek i wtedy najlepiej spisywał się Pharmaceris o którym pisałam TUTAJ

Reszta kosmetyków kolorowych jest używana w zależności od potrzeb oraz kondycji skóry. Mogę tylko powiedzieć, że od kiedy postawiono diagnozę i rozpoczęłam leczenie to widoczna poprawa była już po 2/3 tygodniach. Wtedy w to nie wierzyłam. Jeszcze pamiętam rozmowę z pewną znajomą, która mówiła mi, że do września to zapomnę o tym. Miała racje:- ) ale zdaję sobie sprawę również z tego że są różne stopnie oraz tolerancja na lek.

Tak to mniej więcej wygląda: -) Jeżeli ktoś z Was dobrnął do końca i mogłam chociaż w niewielkim stopniu podzielić się własnym doświadczeniem to mam nadzieję, że skutecznie;-)
W razie pytań służę pomocą.


Pozdrawiam!


46 komentarzy:

  1. bardzo ciekawy post :)
    jak wiesz zmagam się z cerą naczynkową, ja niestety mam "pajączki" i na twarzy, i na ciele (uda, ramiona) - wiem, że można je usunąć laserowo albo prądem, ale jeszcze nie jestem w aż tak komfortowej sytuacji finansowej, żeby sobie na to pozwolić. staram się zapobiegać szkodom, ale moim naczynkom naprawdę niewiele potrzeba, żeby pękać :(
    moja mama ma trądzik różowaty, może powinnam pójść do dermatologa i zbadać, czy i ja nie mam/nie będę mieć tego problemu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje:-)
      Wiesz, powiem tak- jezeli trafilabym wczesniej do Niej to ominelaby mnie masa komplikacji bo niestety poprzedni dermatolog bardzo dziwnie mnie prowadzil....U mnie tradzik rozowaty zostal wywolany/przyspieszony przez nieodpowiednie leki. Takze jezeli masz zaufanego derma to wybralabym sie do Niego chocby profilaktycznie.
      Mam nadzieje, ze mimo wszystko nie czeka Cie taka ewentualnosc, sciskam MOCNO!

      Usuń
  2. ja zmagałam się z trądzikiem dojrzałym, hormony chyba mi szalały, pomocna okazała się kuracja Pharmaceris T :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku niestety dermokosmetyki sa wylacznie dodatkiem....ale wazne, ze wyszlas na prosta:)

      Usuń
  3. ja się z trądzikiem zmagam od hoho. z 6 lat lekko licząc. Miałam wielu dermatologów i z 3 razy więcej różnych maści. Żaden z nich nie zwrócił uwagi na pielęgnację mojej buzi, zawsze tylko antybiotyk. No cóz, ostatnim przystankiem były hormony i od tamtej chwili jest coraz lepiej. Teraz staram się leczyć tylko to co pozostało i cieszę się gładką buzią. Idealna moja cera nigdy nie będzie, ale w porównaniu z tym co było to tylko babeczkę po stópkach całować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety trudno jest trafic na dobrego specjaliste, szczegolnie takiego, ktory chce pomoc. W moim przypadku byl robiony jeszcze test na poziom hormonow.
      Najwazniejsze by cieszyc sie stanem do jakiego udalo sie dobic:-)

      Usuń
    2. cudownie trafiłaś, ja mimo że prywatnie chodziłam, nikt mi nie zaproponował testu :/

      Usuń
    3. Najgorsze jest to, ze czasami lekarze traktuja pacjenta jak kolejna cyferke, ktora trzeba odznaczyc....

      Usuń
  4. woooow, też bym chciała trafić do takiej dermatolog i dostać porządną dawkę rad dostosowanych do mnie.. ja ostatnio też odwiedziłam lekarza i co? rzucił okiem przepisał co nieco i tyle, jak pójdę na nastęoną wizytę to sama z nim chyba wywiad przeprowadzę, żeby się czegokolwiek dowiedzieć :)

    Jeśli chodzi o demakijaż- mój wygląda podobnie.. najpierw oczy dwufazówką, później twarz chusteczkami, następnie żelem micelarnym lub jakimś żelem do mycia buzi z wodą i na koniec tonik + krem i wtedy mogę się kłaść spać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg mnie nie odpuszczaj i zacznij pytac, pytac i jeszcze raz pytac. Zdje sobie sprawe, ze roznie bywa z kontaktem ale warto powalczyc o swoje. Trzymam kciuki!

      Wiem, ze jezeli pozwole sobie na demakijaz po lebkach to od razu bedzie to widoczne na nastpeny dzien na skorze....nie ma zmiluj, kilka krokow ktore staly sie wieczorna mantra;)))

      Usuń
  5. Pamiętam swój trądzik różowaty :/ Przybłąkał się na studiach i zbiegł się w czasie gdy zaczęłam brać tabletki anty... Byłam przekonana, że to przez nie, więc zmieniłam je na inne. Nie pomogło i w końcu po roku chodzenia z zaognionymi policzkami (bo tylko w tej strefie był) poszłam do dermatologa. W sumie wizyta trwała 10 min, zero badań, jedynie krótki wywiad. Od razu przepisała mi 2 maści, antybiotyk i zakazała jeść ostrych potraw i brać gorących kąpieli (o zgrozo!). Po 3 miesiącach ustąpiło. Niestety do dziś mam widoczne zaczerwienienia - pamiątka przez własną głupotę, bo zwlekałam z wizytą u dermatologa. Także oprócz specjalisty potrzebna jest jeszcze odrobina zdrowego rozsądku ;) bo jednak nie zawsze człowiek wyleczy się sam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ale to prawda, nie sposob leczyc sie przez Internet czy szukac porad na forach a niestety widze, ze to bardzo popularne. Moze nie zawsze trafimy na super lekarza ale warto poszukac chociaz wiem jakie to potrafi byc frustrujace!

      Usuń
  6. a mi rozex nie pomógł, wręcz pogorszył sytuację :(
    zazdroszczę kompenetnej lekarki

    OdpowiedzUsuń
  7. też mam problem z rumieniem :( robię co mogę aby nowe naczynka nie pękały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspołczuje bo to naprawde nic milego i trzymam kciuki za dobra pielegnacje!

      Usuń
  8. Zazdroszczę dermatologa, ja nie mam do nich szczęścia. Nie mam problemów z twarzą, ale za to ze skórą głowy. Wydałam masę pieniędzy na lekarzy i rozmaite preparaty. Leczę się teraz sama metodą prób i błędów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten problem tez jest mi znany i....najlepsze efekty mam nie tyle po aptecznych specyfikach co np. plynne szampony Lush'a a od jakiegos czasu uzywam szamponow Head&shoulders.

      Usuń
  9. Myślę, że ten post jest bardzo pomocny. Przeczytałam go z ciekawości, ponieważ nie borykam się z tego typu problemem. Ale zwróciłaś moją uwagę na 2 nowe kosmetyki, które będę musiała wypróbować - maska Queen Helen i peeling.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie:-) a w/w kosmetyki naprawde polecam. Warto:-)

      Usuń
  10. Bardzo chętnie poczytam o trądziku różowatym, właściwie to nie wiem czy go mam, mam czasowy rumień i czasem krostki:( też mi to przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krostki pokazuja sie w stalych miesjacach? tzn. obszar brody, policzkow, czola itd.? bo u mnie podobnie sie zaczynalo a najgorsze jest to, ze podczas kuracji kwasowej to, co bylo niby objawem oczyszczania to tak naprawde dochodzilo do stanu zapalnego.

      Usuń
  11. Mam pytanie: czy odczuwasz czasem swędzenie i lekkie pieczenie miejsc zaróżowionych - policzków, bo ja często i nie wiem dlaczego tak się dzieje. Niestety zdarza mi się to przy różnych kremach. Obecnie stosuję Ziaja Med, Trądzik różowaty, krem łagodzący podrażnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezeli cos takiego mi sie dzieje podczas uzywania kremow to od razu go odstawiam i wracam za jakis czas, kiedy ponowne uzycie przynosi taki sam efekt to od razu go odstawiam i szukam czegos innego. Z reguly sprawdzam sklad INCI bo juz wiem czego unikac mniej wiecej ale czasami zdarzaja sie niespodzianki. W kazdym badz razie jezeli opisane objawy przez Ciebie utrzymuja sie za kazdym razem to zmienilabym krem na inny, sprawdzony.

      Usuń
  12. Super, że trafiłaś na kompetentną osobę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam sie, ze szlam wtedy zupelnie w ciemno, na szczescie udalo sie!

      Usuń
  13. bardzo ciekawy post :) miałaś dużo szczęścia trafiając na takiego lekarza - większość przepisuje to, co akurat ma zareklamować. nie mam na razie większych problemów z cerą, ale w razie czego będę walić do ciebie - masz doświadczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. lakiery cc są świetne :) lakier trzymał się dużo lepiej niż essie, co mnie trochę zdziwiło ale lepiej dla portfela :)

    OdpowiedzUsuń
  15. w jasny czytelny sposób opisałas swoje problemy z cerą ja zmagam sie od roku z tradzikiem i z lekarka ktora nic nowego nie przepisala oprucz metronidzaolu w kremie i zyrtec tabletki odczulajace ja od jakiegos czasu zaczełam pić herbatke z pokrzywy:) moze tylko mi sie wydaje ale chyba troszkę mam mniej zaognioną ta skórę mam nadzieję że kiedy prawie nie bedzie to ażtak widoczne. chce zrobic badanie w kierunku nużenca ale w Katowicach jednak tego nigdzie nie robia tak że tylko moge sie domysłac ze go mam :( pozdrawiam wszytkie osoby walczace z ta paskudną choroba IRENA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staralam sie:-) i chcialam aby bylo czytelnie tymbardziej, ze zdaje sobie sprawe, ze nie jest to notka ktora przyciagnie uwage kazdego. Byla skierowana do okreslonej grupy osob, ktora wie na czym polega problem.
      Jezeli jestes z Katowic to moze chcesz namiar na dermatologa z Czestochowy?

      Usuń
  16. ja mam cerę naczynkową, bardzo skłonną do zaczerwienień, czasem czuję ,że mi twarz 'płonie' , przykrywam to podkładem i nie wyobrażam sobie wyjść bez niego z domu niestety.. do tego dochodzi maksymalne przesuszenie..chyba wypadałoby pójść do dermatologa, skoro tobie tak pomogło, to mnie zmotywowałaś, trzeba ten temat jakoś ogarnąć, bo jak widać da się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pilar, dobrze wiem o czym pieszesz bo wczesniej dla mnie nie istnialy lekkie podklady czy kremy tonujace, szukalam czegos co zakryje skore idealnie. Dopiero pozniejsza konsultacja ukazala min. fatalne efekty tego oraz jak np. malo praktyczna kombinacja z mineralami nie sluzyla mojej skorze. Na wszystko potrzeba czasu oraz dopasowania. Niestety. To, co dla jednej cery jest super dla drugiej juz niekoniecznie tymbardziej jak w gre wchodza okreslone problemy skorne.
      Nie czekaj z poszukiwaniem specjalisty, powaznie!

      Zdjecie ktore wrzucilam na poczatku pokazuje mnie praktycznie bez makijazu, tzn. krem i puder sypki- dlugo czekalam na taki czas aby czuc sie 100% komfortowo we wlasnej skorze a budzac sie rano nie miec poczucia " pozaru " na twarzy.
      Trzymam kciuki!

      Usuń
  17. Moja mama ma ten tradzik i niestetu nie trafila jeszcze na zadnego dobrego lekatza;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestey to jest duzy problem poniewaz nieprawidlowo leczony badz nie leczony wogole to powazna sprawa.

      Usuń
  18. Temat jest mi zupełnie obcy, ale przeczytałam zmagania... Fajnie, że trafiłaś na porządnego lekarza. Ja kiedyś miałam trądzik i też udało mi się pokonać dzięki lekarce, która miała pojęcie o filtrach! Nie małe zaskoczenie, bo zazwyczaj żaden lekarz nie wspomina o ochronie.

    Każdy chyba ma coś. Ja znowu posiadam grubą, tłustą skórę, która w ekspresowym tempie się zanieczyszcza i mam pory wielkie jak kratery...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bello, mam wrazenie ze temat filtrow przez wiele osob jest pomijany, przeszla mi co prawda faza na filtrowanie i zostaje przy bardziej przyziemnej wersji ale wiem, ze to ma sens.

      Borykamy sie z roznymi problemami walczymy na kazdy mozliwy sposob:-) wazne zeby sie nie poddawac!

      Usuń
  19. Ja na szczęście nie mam tego problemu (spoko, są inne :P), ale Twój post pochłonęłam w całości. Jak to miło, że trafiłaś na Lekarza przez duże l.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słomciu, wydaje mi sie ze kazda z Nas boryka sie z okreslonymi problemami, niestety...:(

      Usuń
  20. Hexxano też mam problemy z cerą : naczynka ,od łojotoku do przesuszenia...itp
    Bardzo zaciekawił mnie Twój post i lekarz ,który Ci tak pomógł w walce z problemem.
    Czy możesz mi udostępnić namiar na tego lekarza?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leadyaglo, nie ma problemu:-) Zapraszam na priva!

      Usuń
  21. Twoj lekarz wykazal sie znacznie bardziej niz moj... gratuluje dobrego wyboru :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak zanim trafiłam na takiego, to miałam ciąg różnego rodzaju "przygód". Niekoniecznie pozytywnych....wręcz niektóre przypadłości pociągnęły za sobą inne historie a trądzik różowaty został uaktywniony przez źle dobrane leki.
      Temat rzeka :/

      Usuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...